Przed dzisiejszym losowaniem fazy grupowej Ligi Mistrzów jeden z kibiców postanowił na Twitterze zapytać Gerarda Pique o jego wymarzonych przeciwników. Odpowiedź obrońcy rozbawiła wszystkich fanów Barcelony - Chciałbym trafić na łatwą grupę, trzecią drużynę z Włoch w 1/8 finału, ósmą drużynę z Niemiec w 1/4 i czwartą z Anglii w półfinale. Rewanż zawsze u siebie - przyznał.
Jednak co w tym dziwnego? Otóż bardziej wnikliwi obserwatorzy w wypowiedzi zawodnika "Barcy" zauważyli pewną aluzję. Pique bowiem w dość zlośliwy sposób przypomniał poprzedni sezon Ligi Mistrzów i... drogę Realu Madryt po jedenasty w historii Puchar Europy.
PSG, Szachtar Donieck i Malmoe w fazie grupowej (Real zajął pierwsze miejsce z pięcioma zwycięstwami i jednym remisem), AS Roma w 1/8 finału (3. miejsce w poprzednim sezonie Serie A, dwumecz wygrany przez Real 4:0), VfL Wolfsburg w ćwierćfinale (8. miejsce w poprzednim sezonie Bundesligi, w dwumeczu 3:2 dla Realu) i Manchester City w półfinale (4. miejsce w poprzednim sezonie Premier League, 1:0 dla Realu w dwumeczu), a na dodatek w fazie pucharowej wszystkie rewanże rozgrywane na Santiago Bernabeu - tak wyglądał marsz "Królewskich" do finału Ligi Mistrzów w Mediolanie.
Pique wspomniał tych rywali nieprzypadkowo, bo jego zdaniem Real miał bardzo łatwą drogę po puchar, szczególnie mając na uwadze formę przeciwników w poprzednim sezonie. Obrońca "Barcy" przyzwyczaił do takich uszczypliwości, ale wydaje nam się, że tym razem zamiast zajmować się "Królewskimi" powinien bardziej skupić się na własnej drużynie. A ta w poprzedniej edycji Champions League odpadła już na etapie ćwierćfinału.