Gronkjaer

i

Autor: WOJTEK RZAZEWSKI / SUPER EXPRESS

Kwalifikacje Champions League

Gwiazdor reprezentacji nie zostawia złudzeń. Jasno wskazał swego faworyta w polsko-duńskiej grze o Ligę Mistrzów [TYLKO U NAS]

2023-08-21 16:56

We wtorkowy wieczór Raków zagra pierwszy mecz 4. rundy kwalifikacji Champions League. Jego rywalem będzie FC Kopenhaga, uczestnik fazy grupowej tych rozgrywek w minionym sezonie. O szansach mistrzów Polski „Super Express” porozmawiał z Jesperem Gronkjaerem, 80-krotnym reprezentantem Danii, byłym piłkarzem m.in. Ajaksu, Chelsea i Atletico Madryt, który w klubie ze stolicy Danii ma status ikony. Zdobył z nim bowiem cztery tytułu mistrza kraju i zakończył w jego barwach swą bogatą karierę.

„Super Express”: - Jak oceni pan szanse obu drużyn z perspektywy duńskiej?

Jesper Gronkjaer: - Wyniki losowania przyjąłem z umiarkowanym optymizmem. Oczywiście, jeszcze nigdy przed pierwszym gwizdkiem nikt nie wygrał spotkania, ale moim faworytem do awansu są mistrzowie Danii. Przemawia za nimi większe doświadczenie na międzynarodowej arenie: w ostatniej dekadzie Kopenhaga tylko dwa razy nie uczestniczyła w fazie grupowej europejskich rozgrywek. W ubiegłym sezonie „Lwy” w Champions League trafiły do grupy z Manchesterem City, Sevillą i Borussią Dortmund i nie przegrały u siebie żadnego spotkania! Na pewno i tym razem zrobią wszystko, aby przynajmniej powtórzyć tamten rezultat.

- Co w Danii mówi się o Rakowie?

- Nie jest to tak znany zespół jak Legia czy Lech, ale – po pierwsze - mówimy o mistrzach Polski. Po drugie - w drodze do fazy play-off Raków wyeliminował doświadczony na międzynarodowej arenie Karabach, więc trzeba docenić to osiągnięcie. Niemniej moim faworytem pozostaje FC Kopenhaga.

- Obie drużyny łączą młodzi szkoleniowcy. Duńczyków prowadzi ledwie 35-letni Jacop Neestrup. Przybliży pan jego postać?

- W ubiegłym sezonie doprowadził FC Kopenhaga do podwójnej korony, zdobywając mistrzostwo oraz Puchar Danii, a był to jego pierwszy samodzielny sezon w roli szkoleniowca tego zespołu! Trzeba jednak dodać, że zna on ten klub od podszewki. Najpierw szkolił się w jego akademii, po karierze piłkarskiej związał się z nią w roli trenera i pokonywał w niej kolejne szczeble. Od roku – jak mówiłem - pracuje samodzielnie i radzi sobie naprawdę dobrze, a teraz może wprowadzić zespół do Ligi Mistrzów.

- Jak można scharakteryzować duński zespół?

- Lubi grać ofensywnie, kreować akcje. Nigdy się nie poddaje, co pokazał w dwumeczu ze Spartą, kiedy potrafił odwrócić losy spotkania w Pradze. Dość powiedzieć, że w rozegranych dziewięciu spotkaniach w tym sezonie FC Kopenhaga nie wygrała tylko dwóch – właśnie z mistrzem Czech, którego wyeliminowała ostatecznie karnymi.

- Jak może wyglądać wtorkowy mecz w Sosnowcu?

- Raków jest groźny u siebie, więc myślę, że Duńczycy przyjadą do Polski, aby... nie przegrać. Ale sam jestem ciekawy, czy mistrz Danii zadowoli się remisem przed rewanżem u siebie, czy jednak postara się zrobić pierwszy krok już w Polsce.

- Gdyby miał Pan wskazać najgroźniejszych zawodników Kopenhagi, to kogo by pan wymienił?

- Zacznę od… wielkiego nieobecnego. Dużym osłabieniem będzie brak Andreasa Corneliusa. Doświadczony napastnik, z przeszłością w Ligue 1, Serie A oraz w reprezentacji Danii , wrócił do macierzystego klubu, ale w tej chwili zmaga się z urazem. Na pewno groźny w polu karnym Rakowa będzie Mohamed Elyonoussi, który przed tym sezonem przyszedł do Kopenhagi z Southampton. Do gry wraca Viktor Claesson. Szwed zmagał się z lekkim urazem, ale ostatnio wszedł z ławki rezerwowych, więc na mecz z Rakowem powinien być gotowy.

- Skoro mówimy o rywalizacji z Polakami, nie sposób nie wspomnieć o Kamilu Grabarze. Jak odbierany jest polski bramkarz w stolicy Danii?

- Moim zdaniem to najlepszy bramkarz w lidze duńskiej, wnosi mnóstwo spokoju w poczynania linii defensywnej. Był jednym z bohaterów serii rzutów karnych w Pradze. Wróżę mu wielką karierę.

- Przed tym sezonem mówiło się o zainteresowaniu nim ze strony Bayernu Monachium, a także Fiorentiny. Na razie jednak wiele wskazuje na to, że Kamil zostanie w Kopenhadze?

Już w ubiegłym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów popisał się kilkoma wspaniałymi paradami, parę razy ratując zespół przed porażką. Gdyby i teraz wystąpił w Champions League, jego wartość znacząco by wzrosła, a on sam mógłby myśleć o czołowych klubach i ligach w Europie. Z FC Kopenhaga wyszło już sporo talentów, a Liga Mistrzów to najlepsze okno wystawowe.

Sonda
Czy Raków Częstochowa awansuje do Ligi Mistrzów?
QUIZ. Polskie kluby i piłkarze w Lidze Mistrzów. Będzie 10 na 10?
Pytanie 1 z 10
Liverpool wygrał Ligę Mistrzów 2005. Bohaterem finału z Milanem był Jerzy Dudek. Który słynny piłkarz nie dał rady w decydującym rzucie karnym pokonać polskiego bramkarza?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze