Transfer Leo Messiego do Interu Miami jest jednym z najważniejszych wydarzeń letniego okna transferowego, a na debiut siedmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki za oceanem czekał prawdopodobnie cały świat. Ta chwila nadeszła w piątek (21 lipca), kiedy Inter zainaugurował rozgrywki Pucharu Lig domowym meczem z meksykańskim Cruz Azul. Pewnym rozczarowaniem dla wszystkich kibiców była decyzja Gerardo Martino o posadzeniu Messiego i Sergio Busquetsa na ławce, ale w drugiej połowie doszło do wyczekiwanej chwili. Byłe gwiazdy FC Barcelona weszły na boisko razem w 54. minucie, gdy Inter prowadził 1:0 po golu Roberta Taylora. Jedenaście minut później zrobiło się 1:1 i wiele wskazywało na to, że obie drużyny zremisują. Wtedy nadeszła czwarta minuta doliczonego czasu gry i sprawy w swoje ręce wziął Messi. Sędzia podyktował rzut wolny sprzed pola karnego za faul na 36-latku, a do piłki podszedł sam poszkodowany, który perfekcyjnie przymierzył w lewe okienko i już w debiucie pokazał, dlaczego wokół jego transferu jest tyle szumu.
Gwiazdy podziwiały magiczny wieczór Leo Messiego
- Wiedziałem, że muszę strzelić gola, to była ostatnia szansa w meczu. Musiałem trafić, by nie doszło do rzutów karnych. Zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. To nowy turniej i teraz możemy iść dalej z większą pewnością siebie - powiedział Messi w pomeczowej rozmowie, cytowany przez TVP Sport. Po jego golu stadion w Miami wpadł w euforię, a na żywo pierwszy popis aktualnego mistrza świata w USA obserwowali m.in. LeBron James i Serena Williams.
Legendarny koszykarz NBA czule przywitał się z Messim przed spotkaniem. Przed pierwszym gwizdkiem doszło też do typowo amerykańskiej ceremonii - popularna piosenkarka Becky G odśpiewała hymn Stanów Zjednoczonych. Pierwszy mecz byłego piłkarza Barcelony i PSG na zawsze zapisze się w pamięci kibiców, a kolejna okazja, aby go podziwiać nadejdzie już w środę, 26 lipca. Inter Miami zagra wtedy z Atlantą United, również w ramach Pucharu Lig.