We wtorek swoje ćwierćfinałowe dwumecze wygrały AS Roma (z Barceloną) i Liverpool (z Manchesterem City), a w środę dołączyły do nich Bayern Monachium (wyeliminował Sevillę) i Real Madryt (pokonał Juventus Turyn). Pozornie wydaje się, że to właśnie te dwie ostatnie ekipy są najsilniejsze z całej czwórki i powinny mieć największe szanse na wygranie Ligi Mistrzów.
Dla polskich kibiców jest to niezwykle interesujące z jeszcze jednego względu - w barwach Bawarczyków występuje przecież Robert Lewandowski, który z klubem wygrał już prawie wszystko. Poza Champions League. Dlatego będzie z pewnością szczególnie zmotywowany, by tym razem unieść w górę puchar. Ale czy zespół Juppa Heynckesa może jak równy z równym rywalizować z głównym faworytem rozgrywek, czyli Realem Madryt? Zapytaliśmy o to Piotra Cerlaka, głównego bukmachera firmy TOTALbet
Średnie rynkowe notowania bukmacherów na szanse poszczególnych drużyn w tej edycji Ligi Mistrzów prezentują się następująco:
Real Madryt - 36 procent
Bayern Monachium - 32 procent
Liverpool - 23 procent
AS Roma - 9 procent
Wynika z tego, że obok Realu Bayern jest najpoważniejszym kandydatem do tytułu. W praktyce takie procentowe szanse dają średnie kursy na poziomie:
Real - 2,60
Bayern - 2,90
Liverpool - 4,15
Roma - 12,00
Na tej podstawie można więc stwierdzić, że w przypadku 10 złotych postawionych na końcowy triumf Bayernu można wygrać 29 złotych. Cerlak jednak zauważa, że takie dane obowiązują na dziś (12 kwietnia), bo już w piątek mogą się zmienić. O godz. 12:00 odbędzie się bowiem losowanie par półfinałowych, które może wpłynąć na szanse poszczególnych drużyn na wygranie LM oraz na kursy.
WYNIKI meczów Ligi Mistrzów. Sprawdź!
ZOBACZ: Żywa legenda Barcelony idzie na sportową emeryturę. Zarobi krocie!