To, że mecz Legia Warszawa - Real Madryt odbędzie się bez udziału kibiców jest konsekwencją zachowania chuliganów ze stolicy podczas spotkania z Borussią Dortmund. Udali się oni w kominiarkach pod sektor gości i rozpętali bójkę z ochroniarzami. W ruch poszedł gaz, a postronni obserwatorzy byli zszokowani tymi wydarzeniami. UEFA nie miała litości i postanowiła o zamknięciu stadionu przy ulicy Łazienkowskiej na rywalizację z Realem Madryt. Mistrzowie Polski mieli nadzieję, że odwołanie od decyzji przyniesie skutek, jednak ich marzenia zostały zabite. Oficjalnie już wiadomo, że 2 listopada na stadionie zasiądzie garstka widzów.
Przepisy europejskiej federacji futbolu wyraźnie określają kto będzie mógł wejść na obiekt. Przede wszystkim dziennikarze, którzy nie muszą martwić się o warunki swojej pracy. Oprócz nich maksymalnie 200 osób z biletami najwyższej kategorii z ekipy gości, maksymalnie 75 osób klubowych delegacji (w tym zawodnicy, którzy nie załapią się do meczowej kadry), policja i stewardzi, ludzie odpowiedzialni za infrastrukturę stadionową, maksymalnie 75 osób reprezentujących UEFA, a także partnerzy federacji z biletami VIP.
Jakby ktoś chciał wiedzieć dokładnie, co to oznacza "za zamkniętymi drzwiami". Z UEFA Dyscyplinary regulations. pic.twitter.com/fUHNP2sAOy
— Mateusz Januszewski (@januszewski_m) 12 października 2016