Zespół ze stolicy Hiszpanii nadal musi oswajać się z nową rzeczywistością, w której w ich szeregach nie ma Cristiano Ronaldo. Ale po środowym spotkaniu kibice Realu mogli poczuć się zdecydowanie spokojniejsi. Po grze podopiecznych Juliena Lopeteguia nie widać było braku światowej gwiazdy.
Królewscy atakowali od pierwszych minut. Już na początku spotkania prowadzenie gospodarzom mógł dać Gareth Bale, ale Walijczyk pomylił się o centymetry, po tym jak uderzył z linii pola karnego. Bramka dla Realu była jedynie kwestią czasu. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Isco, który pokonał Robina Olsena cudownym strzałem z rzutu wolnego.
Dwa pozostałe gole padły w drugiej połowie. Najpierw Los Blancos wykorzystali okazję do kontrataku. Cudownym prostopadłym podaniem popisał się Luka Modrić. Chorwat wypatrzył pędzącego po lewej stronie Bale', który dzięki swojej szybkości wyprzedził obrońców Romy i strzałem po długim rogu zdobył bramkę. Wynik spotkania ustalił Mariano Diaz. Zawodnik wprowadzony z ławki rezerwowych pięknym uderzeniem z linii pola karnego pokonał Olsena.