Morientes był w dobrym humorze i przekonywał nas, że Real potraktuje mecz z Wisłą jak najbardziej poważnie. - Będzie 2:0 dla nas - typował z taką miną, jakby wiedział, co mówi. Trafił w dziesiątkę. Również inne jego zapowiedzi się sprawdziły: zapewniał, że Real jest już w odpowiedniej formie fizycznej, że Wisły nie będzie lekceważyć i że mecz dla Hiszpanów nie będzie łatwy. Odgadł nawet... że trener Camacho nie da mu szansy grać od pierwszych minut.
Jest numerem 1
Najlepszy strzelec zeszłorocznej Ligi Mistrzów (9 goli) wciąż musi przekonywać do siebie klubowego szkoleniowca, choć to właśnie on - Morientes był najlepszym strzelcem "Królewskich" w meczach sparingowych, daleko w tyle zostawiając Ronaldo i Raula.
- Udowodnię, że nie zmarnowałem czasu we Francji w AS Monaco. Jestem w życiowej formie. Nie ukrywam też, że wolę grać w ataku z Raulem - mówił "Super Expressowi". Jego marzenie się sprawdziło, ale sposobem na Wisłę było dopiero wprowadzenie snajpera Morientesa.
Zdolny wróżbita
Morientes miał rację, ale nie była to samospełniająca się przepowiednia. Pomyliłby się, gdyby nie wziął się sam za strzelanie bramek. A to robi nie gorzejniż wróżenie...