Robert Lewandowski to bez wątpienia jeden z liderów Barcelony w sezonie 2024/2025. Te słowa potwierdzają jego statystyki, które są niesamowite odkąd na ławce trenerskiej "Blaugrany" zasiadł Hansi Flick. 36-latek w lidze hiszpańskiej ma na swoim koncie 16 trafień oraz dwie asysty, dzięki czemu jest liderem klasyfikacji strzelców. Polak także jest na szczycie w takim samym zestawieniu w Lidze Mistrzów, ponieważ z dorobkiem 7 trafień wyprzedza kolegę z drużyny Raphinhę oraz Serhou Guirassy'ego z Borussi Dortmund.
Wszyscy liczyli, że na Signal Iduna Park - Lewandowski znowu będzie brylował, jak za czasów, gdy sam występował w barwach niemieckiego klubu. Mimo zwycięstwa Barcelony 3:2, 36-latek mógł być rozczarowany swoim występem, a Hiszpanie ocenili surowo ocenili jego postawę.
Brutalnie zweryfikowany występ Roberta Lewandowskiego. Hiszpanie nie mają co do tego złudzeń
Po każdym meczu Barcelony, wiele hiszpańskich mediów ocenia występy piłkarzy. Tym razem Lewandowski będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę, ponieważ mimo zwycięstwa nie pisano o nim w samych superlatywach. - Od początku miał trochę lepszy kontakt z grą niż w Sewilli, ale prawda jest taka, że w ostatnich meczach zespół miał trudności z nawiązaniem z nim kontaktu. Kilka strzałów z dystansu i niewiele więcej do uratowania z dość dyskretnej gry - napisał kataloński "Sport".
Natomiast portal "goal.com" występ Lewandowskiego ocenił, jako ten z serii dramatycznych. - Ledwo dotknął piłki. Oddał dwa strzały: jeden chybił celu, drugi został zablokowany - można przeczytać.
Barcelona dzięki zwycięstwu z Borussią Dortmund zajmuje w fazie ligowej Ligi Mistrzów drugie miejsce tuż za Liverpoolem. "Blaugrana" z dorobkiem 15 punktów traci do lidera tylko trzy oczka.