Lewandowski jak bohater filmowy. Motyw narzucał się sam
Robert Lewandowski ominął pierwszy mecz Barcelony z Interem Mediolan z powodu urazu. Na szczęście Polak jest już w pełni zdrów i wrócił do składu drużyny, choć Hansi Flick nie chce jeszcze ryzykować i nie postawi na 36-latka od pierwszej minuty. Niemiecki szkoleniowiec nie wyklucza, że sięgnie po Lewandowskiego, gdy zajdzie taka potrzeba, choć nie wiadomo, w jakiej jest formie strzeleckiej po kilku meczach przerwy. Dyspozycja i to, czy w ogóle zagra Lewandowski, jest jednym z największych pytań przed rewanżem na San Siro. Nie ma jednak wątpliwości, że to wciąż jeden z najważniejszych piłkarzy „Dumy Katalonii” i podkreślił to również dziennik „Sport”. Na swojej okładce przed meczem Barcelony z Interem znalazło się kilku zawodników Barcelony i trener Hansi Flick, którzy zostali przedstawieni jako... gladiatorzy.
Inter - Barcelona o finał LM. Lewandowski jednak straszy Włochów, Simone Inzaghi znacząco o Polaku
Motyw gladiatorów w piłce nożnej nie jest niczym nowym, a że mecz odbywa się w we Włoszech, to w zasadzie „samo się prosiło” by po niego sięgnąć. Okładka „Sportu” wygląda jak kadr żywcem wzięty z legendarnego filmu „Gladiator”. Hansi Flick wygląda na nim jak generał, a otaczają go Pedri, Cubarsi, Raphinha, Yamal oraz właśnie Lewandowski w strojach, jakby zaraz mieli wyjść na środek koloseum. „Zmierzając do finału” napisano złotymi literami.
Hansi Flick przekazał nowe wiadomości o Lewandowskim! Przedwczesna radość u kibiców?
Hiszpańska gazeta podkreśla, jak ważny będzie to mecz dla całego klubu – Barcelona może bowiem wrócić do finału Ligi Mistrzów aż po dziesięciu latach przerwy! Hansi Flick chce jednak zdjąć presję ze swoich zawodników. – Hansi Flick zachęca swoich zawodników, aby cieszyli się grą i zapomnieli o presji: wybierze bardzo podobną jedenastkę jak w pierwszym spotkaniu, aby zabrać drużynę do Monachium – czytamy w „Sporcie”.
