Spis treści
- Polak trenował z drużyną
- Flick ujawnił plany w stosunku do Lewandowskiego
- Cóż za słowa trenera Interu o „Lewy”!
- Lewandowski goni za „setką”
Polski snajper 19 kwietnia nie dokończył ligowego spotkania z Celtą Vigo. Wkrótce okazało się, że to problemy z mięśniem półścięgnistym uda. „W takich przypadkach wszelkie prognozy są bardzo trudne. Leczenie takiego urazu to bardzo indywidualna sprawa” – mówił „Super Expressowi” Wojciech Spałek, fizjoterapeuta wielu klubów ligowych, ale i reprezentacji Polski, z ponadczterdzietoletnim doświadczeniem w branży.
Polak trenował z drużyną
Lewandowskiego zabrało sześć dni temu we wspomnianym spotkaniu na Montjuic, pełnym zwrotów akcji i kosmicznych zagrań. Popisy kolegów obserwował z ławki, a mediom pozostawało dociekanie, czy zdąży „stanąć na nogi” przed rewanżem. W niedzielę wziął już udział we wspólnym treningu całej drużyny, co wywołało sporo emocji na Półwyspie Apenińskim.
Flick ujawnił plany w stosunku do Lewandowskiego
„Lewy” rzeczywiście przyleciał do Mediolanu z całą ekipą, co tylko podsyciło spekulacje na temat możliwości jego występu w wyjściowej jedenastce. Kibicowskie dylematy ostatecznie rozstrzygnął Hansi Flick. Deklaracja niemieckiego szkoleniowca Barcy w sprawie naszego reprezentanta była na przedmeczowej konferencji bardzo jasna i klarowna: Lewandowski znajdzie się w grupie zawodników wyznaczonych do gry, rozpocznie jednak spotkanie na ławce rezerwowych.
Cóż za słowa trenera Interu o „Lewy”!
Nie zmienia to jednak w niczym szacunku, jakim polskiego snajpera darzą na włoskich boiskach. Dał temu wyraz Simone Inzaghi. Trzeba przyznać, że jego słowa z pewnością mogą połechtać „Lewego”. - Znam go dobrze. Uznaję go za jednego z trzech-czterech najlepszych napastników na świecie – podkreślił szkoleniowiec Interu, zagadnięty o obecność Polaka w ekipie, która przyleciała do Mediolanu.
Inzaghi zaznaczył zarazem, że nie sprowadza ofensywnej siły Katalończyków tylko i wyłącznie do snajpera znad Wisły. - W pierwszym meczu (półfinałowym – dop. aut.) w ataku widzieliśmy Ferrana Torresa, a Barcelona, grając bez Lewandowskiego, strzeliła 15 goli. To wielki zespół! - mówił o swych rywalach szkoleniowiec mediolańczyków.
Tak naprawdę – tu warto się do jego słów odnieść - w czterech ostatnich meczach pod nieobecność „Lewego” Barca strzeliła dziewięć goli. W sumie zaś w całym sezonie w lidze, w Pucharze Króla i w Champions League bez polskiego snajpera na murawie zdołała zdobyć 24 bramki.
Lewandowski goni za „setką”
Lewandowski z kolei od kilku tygodni ma własny – bardzo spektakularny – cel. Do tej pory w niespełna trzy sezony strzelił dla Katalończyków 99 goli, teraz poluje więc na tego o numerze „100”. Czy uda mu się ów cel osiągnąć właśnie w Mediolanie?
Początek rewanżowego półfinałowego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a Barceloną we wtorek o godz. 21.00 na San Siro. Transmisja w Canal+ Extra 1.
