Na deklaracjach się nie skończyło
Do skandalicznego ataku na sędziego doszło po meczu Ankaragucu z Rizesporem. Goście w końcówce wyrównali na 1:1 i ta sytuacja zdenerwowała prezesa Faruka Kocę. Rzucił się na arbitra Halila Umuta Melera, którego uderzył pięścią w twarz. Po tym ataku doszło do awantury podczas której sędzia był kopany przez innych sprawców. Wydarzenia w Ankarze oburzyły prezydenta Turcji, który potępił ten akt agresji. Z kolei prezes federacji nazwał go nikczemnym i nieludzkim. Zapowiedział surowe kary. Na deklaracjach się nie skończyło.
Wpłacili za niego kaucję, opuścił areszt
Na klub nałożono karę w postaci zamknięcia stadionu na pięć spotkań oraz nałożono grzywnę w wysokości 60 tys. euro. Wstrzymano rozgrywki, które wznowiono po tygodniu. Prezes Koca został z automatu zawieszony przez turecki związek, a dzień po zawodach trafił do aresztu. Wcześniej tłumaczył się, że nie pamięta, co się wydarzyło. Teraz opuścił areszt za kaucją. Zapowiedział rezygnację ze stanowiska. Jednak kary za pobicie sędziego nie uniknie. Przed nim rozprawa sądowa, która zaplanowana jest na 9 stycznia. Zarzuty mają także dwaj inni sprawcy, którzy zaatakowali arbitra.
Rozbójnik, sprzedawca byków i Platini z... Ale i tak KRÓL był tylko jeden