W rozmowie z ukraińskimi mediami Palkin potwierdził, że złożył skargę do Komisji Europejskiej. Doniósł na FIFA. Władze światowej piłki od wybuchu wojny umożliwiają piłkarzom (m.in.) Szachtara Donieck zawieszenie kontraktów. To miało sprawić, że zwycięzca Pucharu UEFA z 2009 roku miał stracić sporo pieniędzy. Władze ukraińskiego klubu mówią nawet o 40 mln euro, które mogliby zarobić na sprzedaży piłkarzy. Klub z Doniecka oczekuje więc sporej rekompensaty od FIFA.
"Podjęto szereg przygotowań w celu złożenia oficjalnej skargi do Komisji Europejskiej, biorąc pod uwagę wszystkie zmienne realizacji wszystkich transakcji na rynku transferowym z zawodnikami w ramach Unii Europejskiej, a także nieoceniony wpływ decyzji FIFA na działalność rynkową klubu w Unii Europejskiej. Skarga to proces, który jest legalny i według naszej opinii uczciwy. FIFA narusza unijne prawo konkurencji" – można przeczytać stanowisko Szachtara w serwisie sport.ua.
To już kolejne odwołanie Szachtara. Wcześniej Ukraińcy złożyli skargę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS), lecz ją odrzucono. Palkin ma nadzieję, że w przypadku skargi złożonej do Komisji Europejskiej decyzja będzie inna. – Chcemy, aby KE zrozumiała ogromną presję finansową pod jaką znalazł się Szachtar z powodu działań FIFA i wojny – dodał sekretarz generalny klubu.
Szachtar Donieck swoje mecze w europejskich pucharach rozgrywał na stadionie Legii Warszawa. Ukraiński klub zajął 3. miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów i „spadł” do Ligi Europy. Tam w 1/16 finału piłkarze z Doniecka przeszli Rennes, ale w walce o ćwierćfinał ulegli Feyenoordowi Rotterdam.