Sytuacja Atletico Madryt w Lidze Mistrzów mocno się skomplikowała. W ostatniej kolejce zespół Diego Simeone podejmował na własnym boisku Karabach Agdam. Hiszpanie byli rzecz jasna zdecydowanymi faworytami. Tymczasem Azerowie sprawili sporego kalibru niespodziankę. Jakub Rzeźniczak i spółka zremisowali na Wanda Metropolitano 1:1. Tym samym szanse "Rojiblancos" na awans do 1/8 finału elitarnych rozgrywkach znacznie zmalały.
Do końca pierwszej fazy zostały dwie serie gier. W obu piłkarze ze stolicy Hiszpanii zagrają z bezpośrednimi rywalami do awansu. Na ten moment Atletico traci cztery punkty do drugiej w tabeli Romy i pięć "oczek" do AS Roma. W najbliższej kolejce 22 listopada na swoim terenie czeka ich rywalizacja z rzymianami. Ostatnie spotkanie w fazie grupowej LM Hiszpanie zagrają 5 grudnia z Chelsea na Stamford Bridge.
W tej chwili najbardziej realnym scenariuszem dla podopiecznych Simeone wydaje się występ w fazie pucharowej Ligi Europy. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak ambitnych zawodników Atletico. - Na ten moment Liga Europy to dla mnie gów**, chociaż wcześniej te rozgrywki wiele mi dały. Najbardziej boli mnie to, że sprawa awansu nie jest już wyłącznie w naszych rękach. W następnej kolejce musimy spróbować pokonać Romę i liczyć na to, że Karabach urwie punkty Chelsea. W tej chwili jesteśmy poza fazą pucharową. Możemy to zmienić, ale przed nami daleka droga - stwierdził kapitan zespołu Gabi.
Przeczytaj: Nokaut na Wembley! Real Madryt zadziobany przez "Koguty"
Zobacz: Nietypowa radość piłkarzy AS Roma. Wsadził mu palec w pupę! [WIDEO]
Sprawdź: Liga Mistrzów 2017/18: TERMINARZ, TABELE, WYNIKI meczów