Piłkarze Paris Saint-Germain stanęli przed wielką szasną, aby po raz drugi w ciągu dwóch kolejnych sezonów zameldować się w finale Ligi Mistrzów. W poprzednim sezonie schodzili oni z boiska pokonali przez Bayern Monachium i musieli zadowolić się jedynie srebrnymi medalami. W tym roku podopieczni Mauricio Pochettino poradzili sobie z ekipą z Bawarii zaraz po tym, jak wyeliminowali z rozgrywek FC Barcelonę. W półfinale na ich drodze stanął Manchester City i jeszcze na początku pierwszego meczu z "The Citizens" wydawało się, że "Paryżanie" mają wszystko, aby znów zameldować się w finale. Rzeczywistość okazała się jednak dla nich brutalna i Manchester City najpierw odrobił straty, by później wygrać oba spotkania. Ekipa ze stolicy Francji o ile była aktywna na początku spotkania w Manchesterze, tak wraz z upływem czasu coraz rzadziej męczyła rywali.
Syn Szczęsnego wożony szalenie drogim cackiem. Niektórzy taniej kupują auto, niż on wózek dla dziecka, zdjęcie szokuje
Jednym z zawodników, którym najmocniej oberwało się za słabą dyspozycję PSG był oczywiście Neymar. To właśnie na barkach Brazylijczyka spoczywało konstruowanie akcji "Paryżan" pod nieobecność Kyliana Mbappe. Francuz znalazł się jedynie na ławce rezerwowych z uwagi na uraz. Po meczu Neymar nie mógł być jednak zadowolony z tego, co przeczytał o sobie w prasie. "France Football" nie miał litośni dla gwiazdora PSG pisząc, że ten zagrał katastrofalnie. "L'Equipe" z kolei postanowił porównać Brazylijczyka do pociągu pisząc, że ten "wykoleił się" w Manchesterze.