Piłkarze najlepszych klubów świata wciąż na urlopach. Tymczasem drużyny ze słabszych lig rozpoczęły już walkę o prawo gry w Lidze Mistrzów. Wśród nich mistrz Polski, Legia Warszawa. Podopieczni Czesława Michniewicza po wyeliminowaniu ekipy Bodo/Glimt, trafili na Florę Tallin. Estoński zespół pojawił się w Warszawie, a mecz miał ruszyć o 21:00. Tak się jednak nie stało. Choć wszyscy byli gotowi do startu, arbiter wciąż nie chciał zagwizdać po raz pierwszy. Wszystko z powodu drobnej organizacyjnej wtopy.
Legia - Flora ZAPIS RELACJI: Trzy minuty i GOL! Tak mistrzowie Polski walczyli o Ligę Mistrzów
El. Ligi Mistrzów: Wtopa przed meczem Legia - Flora
Przed startem spotkania doszło do drobnej wpadki. Realizatorzy spotkania szybko wyjaśnili, dlaczego mecz Legia - Flora Tallin w el. Ligi Mistrzów nie wystartował na czas. Wszystko z powodu... dziury w siatce. Ta nie była cała w jednym miejscu. Choć piłka nie mogła tamtędy przelecieć, to procedury uniemożliwiały start spotkania. Momentalnie pojawili się najprawdopodobniej pracownicy Legii, którzy uratowali sytuację na trytytkę.
Zwycięzca dwumeczu II rundy eliminacji Legia Warszawa - Flora Tallin zmierzy się z Dinamem Zagrzeb. Pierwszy mecz na stadionie Legii Warszawa w środę 21 lipca. Rewanż we wtorek 27 lipca o godzinie 17:00.