Awantura miała miejsce w pobliżu stadionu Vicente Calderon. Brało w niej udział 20 kibiców i pięciu funkcjonariuszy policji. Wszystko zaczęło się wraz z przyjazdem autobusów z kibicami Realu. Pseudofani obrzucili pojazd butelkami i innymi niebezpiecznymi przedmiotami.
Policja natychmiast zareagowała, starając się oddzielić fanów "Królewskich" od napastników. Ostatecznie skończyło się na niegroźnych ranach. Nikt nie został przewieziony do szpitala i nikt też nie trafił do aresztu.