Po kilkumiesięcznych perturbacjach nadchodzi mecz o wszystko. Batalia o mundial miała rozpocząć się 24 marca w Moskwie, a generałem Biało-Czerwonych miał być Paulo Sousa. Jednakże pomiędzy listopadem a marcem doszło do prawdziwego przewrotu. Najpierw Portugalczyk postanowił zdezerterować i przeniósł się do Brazylii, a następnie Czesław Michniewicz przejął reprezentację po dość długich poszukiwaniach. Były trener Legii Warszawa od razu rozpoczął przygotowania do półfinału baraży z Rosją, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Władimir Putin rozpoczął wojnę w Ukrainie, a świat stanowczo sprzeciwił się jego działaniom. Nałożone na kraj agresora sankcje dotknęły także sportu, a FIFA wykluczyła Rosję ze swoich struktur. Tym samym Polska otrzymała walkowera i awansowała bezpośrednio do finału baraży. Michniewicz zadebiutował 24 marca w sparingu ze Szkocją, a równolegle toczył się mecz Szwecja - Czechy, który wyłonił Biało-Czerwonym finałowego rywala. Skandynawowie potrzebowali dogrywki, by wygrać 1:0 i podtrzymać nadzieję na wyjazd do Kataru. Wydaje się, że są w dużo gorszej sytuacji od Polski, ale liczby są bezlitosne.
Antoni Piechniczek zagrzewa do walki przed barażem na mundial. "Zróbcie to na Śląskim jeszcze raz!"
Polska bez szans ze Szwecją? Statystyki są brutalne
W specjalnym łączeniu z "Super Expressem" Jan Tomaszewski stwierdził, że jesteśmy zdecydowanym faworytem baraży. - W meczu ze Szwedami będziemy skazani na zwycięstwo. Oni są wykończeni fizycznie i nie wiem, czy przez te cztery dni dojdą do siebie motorycznie - ocenił przed finałem eliminacji legendarny bramkarz. Jego optymizm może osłabnąć, gdy spojrzy się na historię meczów Polski ze Szwecją. Choćby najświeższe spotkanie podczas Euro 2020 (2:3), które zadecydowało o odpadnięciu Biało-Czerwonych już w fazie grupowej. A polski bilans wygląda jeszcze gorzej, biorąc pod uwagę wyłącznie eliminacyjne starcia.
Debiut Michniewicza w roli selekcjonera nie wypadł najlepiej, a po meczu ze Szkocją internauci wyrazili rozczarowanie w memach:
Znany piłkarski statystyk, Wojciech Frączek, opublikował na Twitterze dramatyczne statystyki przed meczem Polska - Szwecja. Okazuje się, że w sześciu meczach eliminacji do mistrzostw świata bądź Europy przeciwko Trzem Koronom polscy piłkarzy strzelili zaledwie 1 gola! Stracili przy tym aż 12 bramek i wszystkie te mecze przegrali. Co więcej, w pięciu ostatnich eliminacyjnych starciach ze Szwecją nie byli w stanie pokonać bramkarza rywali. Warto dodać, że jedyne zwycięstwo Polski z tym przeciwnikiem w oficjalnym meczu miało miejsce podczas MŚ 1974 (1:0)! Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że po blisko 48 latach czarna seria dobiegnie końca i to Polacy będą cieszyć się na Stadionie Śląskim z awansu do mundialu.