Na stadionie w Lusajl zasiądzie zapewne kilku przywódców państw z różnych kontynentów. Kancelaria prezydenta Ukrainy sondowała możliwość wystąpienia – online oczywiście – Wołodymra Zełenskiego przed niedzielnym finałem. Jak poinformowała jednak w piątek stacja CNN, FIFA wniosek ukraińskich władz odrzuciła.
Od 24 lutego br. Ukraina jest obiektem rosyjskiej agresji; na jej terenie trwa pełnoskalowa wojna – największa od światowego konfliktu z lat 1939-1945. Kolejne tygodnie i miesiące przynoszą przykłady rosyjskiego bestialstwa i ludobójstwa. Zgodnie z zamysłem władz w Kijowie, Zełenski przekazałby widzom finałowego meczu „przesłanie światowego pokoju”.
Odmowna (choć negocjacje ponoć jeszcze trwają...) decyzja FIFA spotkała się z zaskoczeniem władz ukraińskich. „Myśleliśmy, że piłkarska federacja zechce wykorzystać swoje forum do szczytnych celów” - taki komentarz Kijowa do całej sytuacji zacytowała CNN. Sternik światowej piłki, Gianni Infantino, do tej pory tylko raz odniósł się do wojny rozpętanej przez jego dobrego znajomego, Władimira Putina. Na kilka dni przed rozpoczęciem mundialu wystąpił z kuriozalnym apelem o zawieszenie walk na czas mundialu, ale nawet wtedy nie stać go było na publiczne napiętnowanie kraju-agresora.