FIFA jest bardzo czuła na wszelką ingerencję władz państwowych w działalność futbolowych związków w poszczególnych krajach. Doświadczyli tego także kibice w Polsce; kilkukrotne ustanawianie kuratora dla PZPN (na przełomie wieków) przez ministra sportu skutkowało ostrzeżeniami i o możliwości zawieszenia polskiej reprezentacji i polskich klubów w rozgrywkach międzynarodowych. Najświeższy przykład działań tego typu w wykonaniu włodarzy światowej piłki to zawieszenie federacji Zimbabwe i Kenii właśnie ze względu na próbę ich podporządkowania władzom rządowym.
Na trzy tygodnie przed inauguracją mundialu „na cenzurowanym” znalazł się inny afrykański kraj. Tunezyjski minister sportu, Kamel Deguiche, zasugerował bowiem możliwość nawet rozwiązania piłkarskiej federacji w tym kraju. FIFA – zaalarmowana przed działaczy tamtejszego związku piłkarskiego (FTF) przypomniała, że krajowe stowarzyszenia powinny prowadzić swoją działalność „w sposób niezależny i bez nadmiernego wpływu stron trzecich”. „Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować nałożeniem kar zgodnie z przepisami FIFA, włącznie z zawieszeniem danej federacji” - napisał dyrektor FIFA, Kenny Jean-Marie. w liście skierowanym do tunezyjskich władz futbolowych.
Tunezyjczycy w katarskim turnieju zagrać mają w grupie D, a ich rywalami będą Duńczycy, Francuzi i Australijczycy.