Turniej wielu obostrzeń
Od początku było wiadomo, że podczas MŚ w Katarze obowiązywać będzie wiele obostrzeń, a rzeczywistość niestety w pełni to potwierdziła. Problem ze sprzedażą piwa był jednak bardziej złożony, pierwotnie bowiem zezwolono na to. Dopiero kilka dni przed mundialem Katarczycy rozmyślili się i nakazali przeniesienie wszystkich stoisk z piwem poza obręb stadionów, a następnie… ukrycie ich. W obawie przed reakcję niezwykle konserwatywnej lokalnej społeczności.
Budweiser ma problem
Taka decyzja wyjątkowo mocno uderzyła w Budweisera. Koncern piwny jest bowiem jednym z głównych sponsorów mistrzostw świata, wydając na ten cel ok. 75 mln euro. Nic zatem dziwnego, że jego przedstawiciele nie byli specjalnie zadowoleni – delikatnie rzecz ujmując – z decyzji podjętej przez katarski rząd. Co więcej, z pewnością miało to także ogromny wpływ na zdecydowane ochłodzenie relacji pomiędzy Budweiserem a FIFA. Do rozwiązania pozostawała jednak wciąż kwestia zagospodarowania hektolitrów piwa, których koncern nie mógł sprzedać podczas MŚ w Katarze.
Gianni Infantino bije kolejne rekordy żenady. Kolejny absurdalny pomysł prezydenta FIFA
Zwycięzca bierze wszystko
Jak się okazuje, zagadka dotycząca zagospodarowania niesprzedanego piwa została już rozwiązana. Budweiser za pomocą mediów społecznościowych poinformował bowiem, że cały zapas piwa zostanie wysłany do kraju, którego reprezentacja zdobędzie mistrzostwo świata. „Nowy dzień, nowy tweet. Zwycięski kraj otrzymuje 'Buds'. Kto je dostanie?" – czytamy na Twitterze. Wygląda zatem na to, że jedynie siedem meczów dzieli nas od tego, aby hektolitry piwa trafiły… do Polski. Scenariusz niezbyt prawdopodobny, ale na ten moment wciąż realny.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.