Mistrzostwa świata ruszyły pełną parą. Przed pierwszym meczem odbyła się ceremonia otwarcia, podczas której narratorem był znany aktor Morgan Freeman. Towarzyszył mu niepełnosprawny Katarczyk (poeta) - Gandem Al Muftau. - Z Kataru trafiło do nas wezwanie, by przybyć do tego kraju i pobyć razem, choćby przez chwilę i poświętować to, co nas łączy w tej chwili, jest większe niż to, co nas dzieli - przekazał amerykański aktor. Cały czas w tle przypominają się sytuację dotyczące śmierci tysięcy ludzi podczas powstawania stadionów. Okazuje się, że podczas trwania mistrzostw świata pracownicy również nie mogą liczyć na szacunek ze strony organizatorów.
Tak zostali potraktowani pracownicy podczas meczu otwarcia! Utknęli na kilka godzin pod stadionem
W niedziele, podczas pierwszego meczu mistrzostw świata w Katarze, 212 indyjskich pracowników cateringu spędziło aż sześć godzin pod stadionem - Al-Bayt. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że stali tam bez jedzenia oraz picia, a wiadomo że pogoda w tym państwie jest bardzo upalna. O 9 rano zostali zabrani ze swoich kwater, po czym zostali przetransportowani przed stadionem, gdzie czekali na wejście do godziny 16:00! Jeden z pracowników wypowiedział się na ten temat dziennikarzowi z "Daily Mail". - Wszyscy jesteśmy kasjerami, ale nie możemy wejść. Nie są na nas gotowi. Jesteśmy tu od 10:00, ale nie możemy wejść do środka przed 16:00. Czekamy tylko na przełożonego. Nie mieliśmy nic do jedzenia i picia - przekazał pracownik. Dwadzieścia filipińskich kobiet znalazło się w "lepszej" sytuacji, ponieważ czekali pod stadionem "tylko" trzy godziny na wejście.