Trzeba przyznać, że trafili nam się ciekawi rywale. Najpierw będziemy rywalizować z Meksykiem (22 listopada), następnie z Arabią Saudyjską (26 listopada), zmagania grupowe zakończymy z Argentyną (30 listopada). Czy w końcu polscy piłkarze przełamią się i zakwalifikują się do fazy pucharowej? Dużym wyczuciem wykazał się Jacek Bąk, który przewidział dwóch grupowych rywali "Biało-czerwonych". - Ale zgadłem, co? Chciałem Meksyk i Arabię Saudyjską i mamy te zespoły w grupie. Moje typy okazały się trafne - uśmiecha się były obrońca reprezentacji Polski. - Argentyna wskoczyła na miejsce Francji, ale to tak samo klasowy zespół. Chciałem trudną grupę, bo w takim zestawieniu trzeba się sprawdzić. Jak wyjdziesz z tej grupy to wiesz, że jesteś mocny i możesz powalczyć na turnieju o coś więcej. Nie chciałem, żeby los był dla nas łaskawy. Nie ma co płakać, w końcu jedziemy na mistrzostwa świata. Uważam, że mamy szanse pokazać się w Katarze z dobrej strony. Naprawdę, stać nas na to. Mamy dobry zespół, więc trzeba walczyć. Jest "kręgosłup" zespołu plus do tego młode wilczki jak Jakub Moder czy Sebastian Szymański. Na tym opieram nadzieję. Chciałbym, aby w końcu nasza kadra zdołała wyjść z grupy na mundialu. To już najwyższy czas, żeby przerwać ten nasz koszmar. Przestrzegam tylko przed jednym: nie lekceważmy Arabii Saudyjskiej. Jeśli ktoś myśli, że na tym zespole będzie łatwo zdobędzie punkty to mocno się zdziwi. Gdy grałem w Katarze to mierzyliśmy się z drużynami z Arabii Saudyjskiej. Pamiętam, mecze w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, gdzie dwa razy mój klub został przez nich pokonany - przestrzega Jacek Bąk w rozmowie z "Super Expressem".
Michał Listkiewicz zwraca uwagę na terminarz Polaków na mundialu. "To będzie dla nas mecz prawdy"