Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 r. przebrnęła przez fazę grupową mundialu, ale zatrzymała się po niej na pierwszym rywalu. Francuzi nie dali szans Biało-Czerwonym i wygrali z nimi 3:1. Ostatnim selekcjonerem, który poprowadził polskich piłkarzy do zwycięstwa z Trójkolorowymi był Antoni Piechniczek, a miało to miejsce podczas mistrzostw świata 1982. Tym razem podopieczni Czesława Michniewicza nie nawiązali do tego wyniku, a wyjście z grupy po 36 latach nie przekonało kibiców i ekspertów. Po odpadnięciu z MŚ w Katarze więcej mówi się o słabym stylu gry w meczach z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Pozycja trenera znacząco osłabła, tym bardziej że jego kontrakt wygasa wraz z końcem roku. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja co do jego przyszłości, a wypowiedzi liderów reprezentacji po porażce z Francją nie są zbyt optymistyczne.
Antoni Piechniczek nie może tego zrozumieć. Wytknął zachowanie Lewandowskiego
Robert Lewandowski i Piotr Zieliński na gorąco przyznali, że preferują ofensywną grę, a tego nie można powiedzieć o występie Polski w fazie grupowej. Zwłaszcza słowa "Lewego" były naprawdę mocne, gdyż tyczyły się jego przyszłości w reprezentacji. Mówił o braku frajdy z defensywnej gry i wywołał natychmiastową burzę. Wybuchła żywiołowa dyskusja o przyszłości Michniewicza i grze jego drużyny. To nie podoba się Piechniczkowi, który zwrócił uwagę na zaskakujące zachowanie kapitana kadry.
- To nie może być tak, że jedna, czy druga opinia Lewandowskiego – najbardziej utytułowanego piłkarza naszej kadry – może decydować o tym, kto zostanie selekcjonerem reprezentacji. To przecież kapitan tej kadry zwolnił swoimi ośmioma sekundami milczenia trenera Brzęczka. No kto broni Lewandowskiemu cieszyć się z gry dla reprezentacji? Lewandowski u Michniewicza jest wolnym elektronem. Może wszystko: grać tam, gdzie sobie zażyczy, strzelać rzuty karne. Każdy inny piłkarz po nietrafionej jedenastce oddałby honorowo piłkę koledze z zespołu. Co by było, gdyby Lewandowski nie strzelił z Francją drugiego karnego? Próbowałby trzeci raz? - powiedział wymownie legendarny trener w rozmowie z TVP Sport. Polscy piłkarze mieli piękne wsparcie w meczu z Francją: