"Dziś Ukraina próbuje zapomnieć, przynajmniej na 90 minut, o tragedii, która wciąż ma miejsce w ich kraju. Walka o miejsce w mistrzostwach świata to już trudne zadanie. I staje się to prawie niemożliwe, gdy w grę wchodzi tak wiele istnień ludzkich" - rozpoczął list Pele. Ukraina wbrew jego słowom pokazała ogromny hart ducha i pokonała Szkocję 3:1, dzięki czemu w niedzielę zagra mecz o wyjazd do Kataru. Pogrążeni w smutku piłkarze dali z siebie więcej niż sto procent i zdominowali faworyzowanych gospodarzy z Wysp Brytyjskich. Był to moment radości dla całego kraju, jednak dramat na terytorium Ukrainy wciąż trwa.
Skandal! Reprezentacja Polski została okradziona. Michniewicz musiał wprowadzić rygor
Rywalem Ukrainy w walce o mundial będzie Walia, która przegrała z Polską w ramach Ligi Narodów 1:2
Emocjonalny apel Pelego. Własnoręcznie napisał list do Putina
Cierpienie Ukraińców dobija legendarnego trzykrotnego mistrza świata, Pelego. 82-letni Brazylijczyk zmaga się z problemami zdrowotnymi, jednak przysiągł sobie, że zawsze będzie bronił pokoju. Dlatego postanowił własnoręcznie zwrócić się do Władimira Putina, z którym spotkał się w 2017 r. w Moskwie. Wówczas uśmiechali się do siebie i uścisnęli dłonie, ale po pięciu latach Pele wykorzystał ten fakt, by wpłynąć na działania rosyjskiego prezydenta.
Pełna treść listu Pelego do Putina:
"Władimirze Putinie,
Dziś Ukraina próbuje zapomnieć, przynajmniej na 90 minut, o tragedii, która wciąż ma miejsce w ich kraju. Walka o miejsce w mistrzostwach świata to już trudne zadanie. I staje się to prawie niemożliwe, gdy w grę wchodzi tak wiele istnień ludzkich.
Chcę wykorzystać ten mecz jako okazję do złożenia prośby: powstrzymaj tę inwazję. Nie ma argumentów usprawiedliwiających przemoc. Ten konflikt, jak wszystkie inne, jest perwersyjny, nieuzasadniony i nie przynosi nic poza bólem, strachem, przerażeniem i udręką. Nie ma powodu, aby to trwało dłużej.
Kiedy spotkaliśmy się w przeszłości i wymieniliśmy szeroki uśmiech, któremu towarzyszył długi uścisk dłoni, było niewyobrażalne, że kiedykolwiek moglibyśmy być tak podzieleni, jak jesteśmy dzisiaj.
Wojna istnieje tylko po to, by rozerwać narody i nie ma ideologii, która usprawiedliwiałaby pociski, które teraz grzebią marzenia dzieci, rozrywają rodziny i zabijają niewinnych.
Przeżyłem osiemdziesiąt lat, podczas których byłem świadkiem wojen i widziałem przywódców wykrzykujących nienawiść w imię bezpieczeństwa własnego narodu. Nie możemy wrócić do tamtych czasów. Musimy ewoluować.
Wiele lat temu obiecałem sobie, że jak długo będę mógł, zawsze będę podnosić głos w obronie pokoju. Moc zakończenia tego konfliktu jest w Twoich rękach. Tych samych, które uścisnąłem w Moskwie na naszym ostatnim spotkaniu w 2017 roku" - napisał jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii.
"Własnoręcznie napisałem ten list. Mam nadzieję, że przemoc się skończy i razem zbudujemy lepszy świat" - podpisał publiczny post Pele.