Krystian Bielik: W takich meczach trzeba zostawić na boisku serducho
Fakt, że Bielik rozpoczął mecz na ławce rezerwowych nie sprawił, że piłkarz się podłamał. - Ci, którzy siedzą na ławce, zawsze są trochę zawiedzeni. Ale jeśli nie podejdziemy do tego w ten sposób, że "O Jezu, znowu siedzę na ławce", to będzie lepiej. Trzeba podchodzić pozytywnie. Wiedziałem, że jeśli trener mnie wystawi, to będę miał szansę pomóc drużynie, dołożyć tę cegiełkę. Dostałem szansę od drugiej połowy i zrobiłem co mogłem. Musimy szanować ten punkt, ale już myślimy tylko o Arabii Saudyjskiej. To nie będzie spacerek, będzie jeszcze ciężej niż z Meksykiem. Takie mecze trzeba wybiegać, wypocić, zostawić serducho na boisku – twierdzi Bielik, który co nieco wie już o zespole Arabii Saudyjskiej.
- Zobaczyłem jacy są wybiegani, silni fizycznie, momentami potrafią bardzo dobrze grać w piłkę. Czapki z głów. To jedyna drużyna, która już od miesiąca trenowała razem. Znają się jak łyse konie, grają w tej samej lidze. To nie będzie łatwy mecz, pokonali Argentynę, która dwa lata nie przegrała – przypomina.
Bielik nie rozpamiętuje już straconej szansy na zwycięstwo w meczu z Meksykiem. Teraz w głowie jest już tylko bój z Arabią Saudyjską.
- Żaden mecz nie jest straszny. Do każdego meczu trzeba wychodzić pewnym siebie. Niezależnie od tego, z kim się gra. Szkoda, że Lewy nie strzelił karnego, ale takie rzeczy się zdarzają. Robert spudłował i nikt nie ma mu tego za złe – zaznacza.