Chodzi o reprezentację Erytrei, która jest członkiem FIFA od 1998 roku. Nigdy jeszcze nie awansowała do finałów Mistrzostw Świata ani Pucharu Narodów Afryki i na pewno nie za zagra na mundialu w 2026 roku. FIFA poinformowała właśnie, że Erytrea wycofała się z eliminacji tuż przed pierwszym meczem z Marokiem, który miał się odbyć 16 listopada w Agadirze. Jaki jest powód rezygnacji? Oficjalnie tego nie podano, ale chodzi o to, że władze kraju na czele którego stoi dyktator Isaias Afwerki obawiają się, że wielu piłkarzy poprosiłoby o azyl polityczny i nie wróciło do Erytrei.
Dzieje się tak nagminnie od dłuższego czasu. W 2019 roku po meczu z Botswaną aż dziesięciu zawodników poprosiło o azyl. Angielski „The Guardian” który zajął się sprawą informuje, że od 2009 roku aż 60 zawodników z Erytrei przy okazji wyjazdu za granicę ubiegało się o azyl. Według „The Guardian” robią to głównie dlatego, że reżim prezydenta Isaiasa Afwerkiego narzuca większości z nich odbywanie dożywotniej służby wojskowej. Co gorsze dla piłki w tym kraju, to nie posiada on stadionu spełniającego wymogi FIFA i wszystkie mecze reprezentacja rozgrywa na wyjeździe. Ostatni mecz grała w 2020 roku, kiedy zmierzyła się towarzysko z Sudanem. W obecnych eliminacjach do mundialu miała grać w grupie z Marokiem, Zambią, Kongo, Tanzanią i Nigrem.
Probierz wciąż szuka. Tych piłkarzy rozważał przy powołaniach, padły trzy nazwiska