Jestem bardzo rozczarowany wynikiem – nie krył selekcjoner „Trzech Koron”, Janne Andersson (60 l.). - To przecież był mecz, w którym długo mieliśmy kontrolę nad spotkaniem, a nawet kilka dobrych okazji, by którąś z nich zamienić na gola. Miałem jednak wrażenie, że momentami brakowało nam wiary we własne możliwości i w to, że można ten mecz wygrać. Po objęciu prowadzenia przez Polaków próbowaliśmy jeszcze szukać gola w odpowiedzi, ale wtedy nastąpiła kontra skutkująca drugim trafieniem.
Rozczarowania nie krył także Zlatan Ibrahimović (41 l.). - Już w przerwie rozmawiałem z trenerem o moim samopoczuciu i ewentualnym występie w drugiej części spotkania. Wszedłem dość późno na murawę, z wielką nadzieją jednak, że uda się zdobyć gola. Niestety, nie zawsze jest to możliwe – smutno zauważał legendarny gwiazdor szwedzkiej reprezentacji, którego w Chorzowie przywitały na murawie głośne gwizdy. „Ibra”, szukając przyczyn porażki swej drużyny, odwoływał się też do decyzji arbitra o rzucie karnym. - Można o nim dyskutować, ale... po co? Mieliśmy 90 minut na zaprezentowanie swojej, skutecznej, gry, na wywalczenie awansu. Nie zrobiliśmy tego, więc trudno szukać winy gdzie indziej.
O „jedenastce” - jako o przełomowym momencie spotkania – wspominał też selekcjoner gości. - Nie przesądzam, czy była słuszna – zaznaczał Andersson dodając, że chętnie przyjrzałby się także sytuacji, w której arbiter mógł jednego z Polaków (Jacka Góralskiego) wyrzucić z boiska za faul. - Być może należała się w tym momencie czerwona kartka – dodawał.
Szwedzi nie kryli smutku i goryczy po porażce, ale... jednocześnie patrzyli już w przyszłość. - Na tej porażce – owszem, dziś bolesnej – możemy jednak zyskać jako zespół. Ja widzę dla nas, dla tej ekipy niezłe perspektywy – dodawał Ibrahimović. I podkreślał, że wciąż interesuje go gra w narodowych barwach. - Nie chcę z niej rezygnować tylko dlatego, że przegraliśmy mecz. Wciąż mogę grać na wysokim poziomie – deklarował. Również i wspomniany Janne Andersson zaznaczał, że – niezależnie od straconej szansy wyjazdu do Kataru – interesuje go dalsza praca ze szwedzką reprezentacją.
Jedziemy do Kataru! Polska w świetnym stylu pokonuje Szwecję, szał w "Kotle Czarownic"!