Reprezentacja Polski rozegrała już drugie spotkanie na mistrzostwach świata w Katarze. "Biało-Czerwoni" w pierwszym meczu podejmowali Meksyk, w którym nie padły żadne bramki, choć najbliżej trafienia i zdobycia trzech punktów byli Polacy, ponieważ główny sędzia wskazał na jedenasty metr po starciu Roberta Lewandowskiego z defensorem "El Tri". Niestety strzał piłkarza Barcelony został obroniony i obie drużyny musiały się zadowolić jednym oczkiem. Potyczka z Arabią Saudyjską już przed pierwszym gwizdkiem nie miała być łatwa, wszystko przez fakt, że zawodnicy Herve Renarda niespodziewanie pokonali faworytów grupy C - Argentynę. Pomimo tego, że to rywale kontrolowali grę od początku to swoją szansę w 39. minucie wykorzystał Piotr Zieliński - wpisując się na listę strzelców. Po chwili Wilton Sampaio dopatrzył się przewinienia na piłkarzu Arabii w polu karnym Wojciecha Szczęsnego, wskazując na jedenasty metr. Górą był bramkarz "Biało-Czerwonych", który obronił zarówno strzał Al Dawsariego, jak i dobitkę Al Breika. W drugiej części spotkania podopieczni Michniewicza podwyższyli na 2:0, za sprawą "Lewego" - było to pierwsze trafienie na mistrzostwach świata zawodnika Barcelony.
Wymowne słowa Czesława Michniewicza po meczu! Te momenty były kluczowe zdaniem selekcjonera
Czesław Michniewicz po meczu wypowiedział się na temat sytuacji na boisku. - Było dużo akcji, które chcieliśmy grać. Chcieliśmy wykorzystać przestrzeń za plecami przeciwnika. Wiele razy, zwłaszcza po wejściu Kuby Kamińskiego, widzieliśmy jak Grzesiek Krychowiak z pierwszej piłki zagrywał za plecy. Ćwiczyliśmy to, tak chcieliśmy grać i to bardzo często wychodziło. Również ze strony Bartka Bereszyńskiego. Ale pamiętajmy też, że fantastycznie przy rzucie karnym spisał się Wojtek Szczęsny - powiedział selekcjoner.
Trener reprezentacji Polski wskazał najważniejsze momenty tego spotkania. - Kluczowe momenty? Pierwsza bramka i obroniony karny. To nas wprowadziło w odpowiedni nastrój już przed przerwą. Czuć było moc drużyny. Cieszę się, że udało się wygrać. Jest to w pełni zasłużone zwycięstwo - przyznał Michniewicz w rozmowie z "TVP Sport".