- Mam wrażenie, że nie tylko w Argentynie, ale również na świecie wielu kibiców czeka na ten sukces zawodnika PSG - powiedział trener Guillermo Barros Schelotto w niedawnej rozmowie z naszym portalem. - Bardzo czekamy na taki sukces, ponad 30 lat. Wychowaliśmy się na wielkich drużynach z Mario Kempesem, Diego Maradoną. Głęboko wierzę, że w niedzielę do tego grona dołączy właśnie Leo, który ciężko pracował na swój obecny status. Grałem wspólnie z Diego Maradoną w ostatnim sezonie jego kariery, kiedy zdecydował się na powrót do Argentyny. Wspólnie występowaliśmy w Boca Juniors Buenos Aires. Był to dla mnie wyjątkowy moment. Jako dziecko wzorowałem się na nim, był moją inspiracją, dawał mi mnóstwo radości, wspólnie z kolegami świętowaliśmy tytuł mistrzów świata z 1986 roku. Nagle mój idol stał się moim kolegą z szatni. Było to dla mnie coś niezwykłego, a jednocześnie z bliska mogłem oglądać jego geniusz, jego niesamowite zagrania. Dziś, patrząc na Messiego, mogę powiedzieć dokładnie to samo. Uważam, że to geniusz piłkarski na miarę boskiego Diego - podkreślił.
Tak Guillermo Barros Schelotto uzasadnił klasę Leo Messiego. - Talent to jedno, ale także cechy przywódcze, to jak dba o drużynę - przyznał. - Przyznam, że jeszcze nigdy nie widziałem takiej wersji Messiego. Zawodnika, który bierze odpowiedzialność za drużynę. Owszem, to, że ma niezwykłe umiejętności to wie każdy, ale to, jak mentalnie buduje kolegów na boisku, jaki jest jego wpływ na zespół. Mówiąc, że Argentyna z Messim zyskuje bardzo wiele, mówię nie tylko o typowo piłkarskich możliwościach, ale także o jego wpływie na kolegów z zespołu, tym jak im podpowiada. Mam czasami wrażenie, że pełni on funkcję grającego szkoleniowca, jest przedłużeniem ręki Scaloniego na placu gry - stwierdził argentyński szkoleniowiec.