Już przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Katarze, reprezentacja Francji stawiana była w gronie faworytów do wygrania całego mundialu. "Trójkolorowi" udowodnili już, że nie były to bezpodstawne opinie i dotarli do półfinału, by tam zmierzyć się w meczu Francja - Maroko o awans do wielkiego finału. Kadra prowadzona przez Didiera Deschampsa ma w swoich szeregach wiele gwiazd klasy światowej, chociaż nie wszyscy mają czyste sumienie, jednak kibiców w ostatnim czasie mogło zastanawiać, gdzie podział się Benjamin Pavard. Przed meczem Francja - Maroko, niemiecki "Bild" rzucił nieco światła na tę sprawę.
Prawy obrońca reprezentacji Francji, który gra na co dzień dla Bayernu Monachium, swój ostatni występ zaliczył podczas meczu fazy grupowej z Australią. Od tamtej pory selekcjoner Deschamps konsekwentnie omija Pavarda podczas ustalania pierwszego składu. I jak się okazuje, zdaniem "Bilda" nie jest to przypadek. Trener "Trójkolorowych" ma w ten sposób karać piłkarza za to, że ten nie wypełniał jego poleceń.
Ujawnili szokujące informacje przed meczem Francja - Maroko! Trener nie dał sobą pomiatać, dotkliwa kara
Niemieccy dziennikarze donoszą, że Benjamin Pavard podczas meczu z Australią miał nie stosować się do poleceń Didiera Deschampsa. Selekcjoner miał bowiem kazał piłkarzowi zostawać na własnej połowie podczas akcji ofensywnych Francuzów, co ten miał z kolei ignorować i biec do przodu. Piłkarz Bayernu został wtedy zmieniony w 90. minucie i od tamtej pory na murawie się już nie pojawił. Ciężko spodziewać się, aby stało się to w meczu Francja - Maroko.