- Wojny pomiędzy nami nie ma, nawet na zgrupowaniu kadry nie rozmawialiśmy o tym, bo mecze reprezentacji były ważniejsze - mówi "Super Expressowi" Szczęsny. - Nie odbieram tego jako mecz Szczęsny kontra Boruc, tylko Arsenal - Southampton. Bardzo chcemy tych trzech punktów, ponieważ jak najszybciej pragniemy wrócić na odpowiednie tory po porażce z Manchesterem United. To, że będę grał przeciwko Arturowi, nie robi mi żadnej różnicy.
Czytaj również: Borussia - Bayern. Łukasz Piszczek wróci do składu BVB?
"Kanonierzy" czekają na mistrzostwo Anglii od 2004 roku. Szczęsny wierzy, że w tym sezonie wreszcie przyjdzie przełamanie.
- Zrobię wszystko, żeby pomóc zespołowi w zdobyciu tytułu. Mamy bardzo mocny team, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że celem nie jest walka w Champions League, tylko zdobycie mistrzostwa Anglii. Nastawienie mamy takie samo, tylko trochę bardziej w siebie wierzymy i dlatego Arsenal jest na czele. I mam nadzieję, że będzie tak do końca - twierdzi Szczęsny.
Niedawno podpisał z Arsenalem nowy, pięcioletni kontrakt, przez ten czas zarobi 26 milionów funtów (130 milionów złotych).
- Cieszę się, że będę w Arsenalu jeszcze przez długi, długi czas. Mam nadzieję, że moja droga do góry się jeszcze nie skończyła, parę szczytów jeszcze zostało mi do zdobycia. Będę ciężko pracował, żeby je osiągnąć. Mam 23 lata, pewnie jeszcze nieraz się potknę w życiu. Ale jak nie wyjdzie, to podniosę się i będę szedł dalej - zapewnia Wojtek.