Krychowiak w zeszły weekend stał się na moment gwiazdą angielskiej Premier League. Nikt nie spodziewał się podobnego wybuchu reprezentanta Polski. To był prawdziwy szturm na trenera Alana Pardew. Litania, pełna goryczy i rozczarowania. Wszystko przez decyzję szkoleniowca WBA, który uznał, że w starciu z Leicester City rola Polaka wyczerpała się po ledwie godzinie gry.
Władze najsłabszej drużyny Premier League nie miały wątpliwości. Trener, zły, koszmarny, najgorszy na świecie, wymaga odpowiedniego traktowania. Krychowiak złamał regulamin. Przekroczył linię. Dostał więc po kieszeni. Solidnie. Polak będzie zmuszony zapłacić aż 100 tysięcy funtów, czyli prawie 0,5 miliona złotych!
Dla przeciętnego Polaka byłby to wyrok. Dla Krychowiaka... jest to jednak ledwie tygodniówka. Jedna z ostatnich zapewne na Wyspach Brytyjskich, bo reprezentant Polski nie sprawdził się w WBA, nie zbawił zespołu i po sezonie będzie zmuszony znowu szukać sobie pracodawcy.