W trwającym sezonie tak się złożyło, że niemal wszyscy Polacy grający w Premier League, czyli Jan Bednarek, Grzegorz Krychowiak i Łukasz Fabiański (celowo nie wspominamy tu Artura Boruca czy Jarosława Jacha, bo oni w lidze nawet nie powąchali murawy) musieli walczyć o utrzymanie. A niektórzy wciąż walczą! Kluczowym meczem w tym kontekście było wtorkowe starcie Swansea z Southampton.
Obie drużyny przed tym spotkaniem miały taki sam dorobek punktowy, a "Święci" byli lokatę wyżej tylko dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Starcie było więc niezwykle ważne dla obu drużyn, bo mogło zadecydować o tym, kto zostanie w Premier League, a kto z niej spadnie.
I ostatecznie to goście wygrali 1:0. Zarówno Łukasz Fabiański, jak i Jan Bednarek zaczęli mecz w podstawowych składach swoim drużyn. Ale pierwszy z nich nie miał nic do powiedzenia przy straconej bramce, a drugi opuścił boisko po ponad godzinie gry, bowiem został przypadkiem znokautowany przez swojego bramkarza. Taki wynik nie ucieszył innego z reprezentantów Polski - Grzegorza Krychowiaka. Jego West Bromwich Albion miało jeszcze iluzoryczne szanse na utrzymanie, ale zwycięstwo Southampton pogrzebało ekipę z The Hawthorns, która kolejny sezon spędzi na zapleczu ekstraklasy.
Jeśli zaś chodzi o Swansea, to też jest na krawędzi spadku. Musi wygrać swój ostatni mecz i liczyć na dwie porażki Huddersfield, które ma jeden mecz od "Łabędzi" mniej. A co takie wyniki oznaczają dla samych Polaków? Krychowiak raczej w WBA nie zostanie, bo jest tam tylko wypożyczony z PSG i będzie zapewne szukał gry na najwyższym poziomie. Fabiański nawet mimo spadku może pozostać w Premier League, bo akurat on o angaż w lepszym klubie nie powinien się martwić. A Bednarek może świętować, bo wtorkowe zwycięstwo zagwarantowało "Świętym" kolejny rok gry w ekstraklasie.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin