To był prawdziwy lany poniedziałek dla piłkarzy Manchesteru City, którzy zaliczyli kolejną wpadkę i wiele wskazuje na to, że mistrzowskie szampany mogą wywalić do kosza.
The Citizens przegrali bowiem trzeci mecz wyjazdowy z rzędu, tym razem z Crystal Palace 1:2. W 34. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze po golu Glenna Murray'a. W drugiej części gry Orły ukąsiły po raz drugi. W 48 minucie Jason Puncheon strzałem z rzutu wolnego pokonał Joe Harta. Dopiero po stracie bramki City wzięło się do roboty. Ta sztuka udała się dopiero w 78. minucie, kiedy Yaya Toure płaskim strzałem z 18 metrów zdobył kontaktową bramkę i wlał nadzieję w serca swoich kibiców na korzystny rezultat. Do końca spotkania wynik nie uległ już jednak zmianie.
Po tej porażce media na Wyspach Brytyjskich podkreślają, że szanse The Citizens na obronę tytułu są iluzoryczne. Do prowadzących w tabeli The Blues tracą już 9 punktów, a ci rozegrali jeden mecz mniej. - Nie rozmawiamy teraz o tytule lub zespole Chelsea. Postaramy się po prostu wygrać pozostałe spotkania. Mamy siedem meczów i wszystkie one będą bardzo ważne. Mamy do zgarnięcia 21 punktów i musimy je zdobyć - podkreśla Manuel Pellegrini.
Zobacz: Wielka Sobota wielkich bramek w Premier League! Która najpiękniejsza?(WIDEO)
Już w niedzielę odbędą się wielke derby Manchesteru. Na Old Traford piłkarze Louisa Van Galla postarają się wybić marzenia o tytule swoim odwiecznym rywalom. Redakcja sport.se.pl przeprowadzi relację NA ŻYWO z tego spotkania.