Sir Alex Ferguson

i

Autor: Eastnews

Koniec ery Sir Alexa Fergusona, legendarny trener opuszcza Manchester United

2013-05-09 10:49

W Manchesterze United był traktowany jak Bóg. Przez prawie 27 lat zdobył z tym klubem 13 mistrzostw Anglii i mnóstwo innych trofeów. Więcej już nie będzie. Sir Alex Ferguson (72 l.) przechodzi na trenerską emeryturę, ale wciąż będzie działał na rzecz United - już jako dyrektor.

"Dziękuję wszystkim, z którymi pracowałem. Praca w tym klubie, możliwość dowodzenia nim przez tak długi czas były zaszczytem i ogromnym przywilejem" - napisał w specjalnym oświadczeniu Ferguson.

Poszedł w dyrektory

Informacja o rezygnacji Szkota to piłkarski temat numer jeden na świecie. Od nowego sezonu w United będzie nowy menedżer, ale wszystkim i tak zarządzał będzie... Ferguson. Tyle że z tylnego siedzenia. - Jest mi niezwykle miło oznajmić, że Alex zdecydował się zostać w klubie i będzie pełnił funkcję dyrektora - poinformował właściciel klubu Avie Glazer.

Wprawdzie Ferguson będzie pracował w Manchesterze na innym stanowisku, ale i tak czerwona część Manchesteru jest pogrążona w żałobie. To koniec epoki wielkiego menedżera, która rozpoczęła się w 1986 roku. Wówczas początkujący trener, 45-letni Szkot, zaczął pracę w drużynie "Czerwonych Diabłów". Przez pierwsze lata jednak zawodził. Debiutanckie trofeum zdobył dopiero w 1990 roku (Puchar Anglii), a trzy lata później pierwsze mistrzostwo Anglii.

Kiedy już zaczął wygrywać, nie przestał do końca. Stał się legendą Manchesteru jeszcze w latach 90. W 1999 roku otrzymał od królowej Elżbiety II tytuł szlachecki za zdobycie potrójnej korony: mistrzostwa Anglii, Pucharu Anglii i Pucharu Mistrzów.

Człowiek wulkan

Pod przykrywką statecznego staruszka krył się prawdziwy wulkan. W szatni Ferguson nie oszczędzał piłkarzy, a na konferencjach prasowych - dziennikarzy. Gdy jego piłkarze przegrywali, bali się wchodzić do szatni, bo po rozzłoszczonym Fergusonie można było spodziewać się wszystkiego. A słynny David Beckham (38 l.) chyba do dziś pamięta scysję z menedżerem. Wściekły Ferguson wbiegł do szatni i z całej siły kopnął w leżący na podłodze but, który trafił w łuk brwiowy "Becksa". Piłkarz zalał się krwią i rzucił się z pięściami na trenera, ale w porę powstrzymali go koledzy. Co na to Ferguson? Krzyknął tylko do sanitariuszy: "Po prostu złóżcie go, k..., do kupy!" - Chciałem go pobić, nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu ktoś mnie tak wyprowadził z równowagi - powiedział z kolei Beckham.

Po wczorajszej informacji o rezygnacji Fergusona od razu rozgorzała dyskusja, kto będzie jego następcą. Według angielskich bukmacherów faworytem jest inny Szkot - menedżer Evertonu David Moyes (50 l.). Wymieniane są również nazwiska Jose Mourinho (50 l.), Carlo Ancelottiego (54 l.) i byłego zawodnika United - Ole Gunnara Solskjaera (40 l.).

Najnowsze