Liverpool stracił wczoraj pozycję lidera na rzecz Arsenalu, który wygrał z Luton 2:0. Podopieczni Jurgena Kloppa stanęli przed szansą szybkiego powrotu na fotel lidera, bo dzisiaj grali z ostatnią drużyną tabeli, Sheffield Utd., której już raczej nic nie uratuje przed degradacją. Liverpool był faworytem i dosyć szybko objął prowadzenie, choć z wielką pomocą bramkarza „Szabli”. W 17 min. chorwacki bramkarz próbował wybić nogą piłkę z własnego pola karnego. W jego stronę ruszył napastnik „The Reds” Darwin Nunez, chcący mu w tym przeszkodzić.
Urugwajczyk zbliżał się do bramkarza, ale był jeszcze kilka metrów od niego. Grbić tak wykopnął piłkę, że ta trafiła w Nuneza i wtoczyła się do bramki. Urugwajczyk tym sposobem mógł się cieszyć z 11. gola w sezonie, a Grbić smucić z gafy jaką popełnił. Chorwat jest już doświadczonym bramkarzem, bo ma 28 lat. W styczniu tego roku trafił do Sheffield Utd. z Atletico Madryt za 2,5 mln Euro. Ma na koncie dwa występy w reprezentacji Chorwacji. Sheffield Utd. wyrównał w 58 min. po… samobójczym trafieniu Conora Bradleya. Jednak w końcówce gospodarze strzelili dwa gole (Alexis Mac Allister i Cody Gakpo) i wygrali ostatecznie 3:1. W tabeli mają dwa punkty przewagi nad Arsenalem i trzy nad Manchesterem City. Do końca pozostało jeszcze 8 kolejek.
Listen on Spreaker.