Almunia wyleczył już przewlekłą kontuzję łokcia, ale o powrocie do bramki "Kanonierów" może na razie zapomnieć, bo zastępujący go Łukasz Fabiański (25 l.) spisuje się dobrze.
- Usłyszał, że może odejść. Wenger powiedział mu otwarcie, że nie widzi już dla niego szans na odzyskanie pozycji numer 1 w zespole i że uszanuje jego decyzję, jeżeli będzie chciał odejść do klubu, w którym mógłby regularnie grać - informuje osoba z najbliższego otoczenia menedżera Arsenalu na portalu goal.com.
Przeczytaj koniecznie: Jacek Gmoch: Piłkarze lubią ostry seks!
Hiszpan nie grał od 25 września, kiedy doznał kontuzji. A wcześniej spisywał się słabo. Teraz podobno ma wrócić do ojczyzny, prawdopodobnie do Atletico. Klub z Madrytu szuka następcy dla rewelacyjnego Davida de Gea, który znalazł się na celowniku m.in. Manchesteru United i ma zostać sprzedany za ok. 15 mln funtów.
W tej sytuacji jedynym poważnym konkurentem Fabiańskiego może okazać się Wojciech Szczęsny (20 l.), bo Wenger powiedział niedawno, że w styczniu nie zamierza kupować żadnych nowych graczy. No, chyba że słowa Francuza to jedynie zasłona dymna, a "Kanonierzy" szykują transfer bramkarza...