Alves na Old Trafford może liczyć ponoć na gwiazdorski kontrakt. Brazylijczyk ma już 32 lata, ale jest ponoć jednym z ważniejszych punktów projektu odbudowy zespołu z Manchesteru. United chcą zapłacić Barcelonie 10 milionów euro, a transakcji postanowili nawet nie konsultować z Louisem van Gaalem - bo chcą go zwolnić - i Jose Mourinho - bo Portugalczyk wciąż nie został jeszcze zatrudniony. To wszystko informacje serwisu "Goal.com", który dorzuca jeszcze, że w Katalonii nikt nie chce swojemu piłkarzowi robić problemów. Prawy defensor ma bowiem kontrakt do 2017 roku, ale zarazem na ławce rezerwowych gotowego do gry następcę - Aleixa Vidala, sprowadzonego latem z Sevilli.
Arkadiusz Milik na celowniku gigantów! Inter oraz Bayern chcą Polaka!
I wszystko wygląda klarownie. Zastanawia nas tylko: co na to wszystko Mourinho? Portugalczyk o Brazylijczyku wypowiadał się rzadko. Zwykle mało pochlebnie. Nazwał go między innymi "sku...", a podczas jednego El Clasico wyraźnie dał do zrozumienia, jak źle czuje się w jego towarzystwie:
Nie próżnował też rzecznik "The Special One", zarazem przyjaciel szkoleniowca. Aż zacytujemy: "Co zmieniło się odkąd Dani Alves przyjechał do Hiszpanii? Zrobił sobie operację żeby zmniejszyć uszy. Zaczął też nosić okulary, aby wyglądać jak intelektualista. Jednak osioł z mniejszymi uszami i w okularach nie staje się z dnia na dzień lekarzem... w dalszym ciągu jest osłem".
To może być naprawdę interesujące lato.