W sobotę Vichai Srivaddhanaprabha na King Power Stadium w Leicester obejrzał mecz, w którym jego "Lisy" zremisowały z West Ham 1:1. Po spotkaniu helikopter z tajskim właścicielem angielskiego klubu wystartował z płyty boiska. Miał polecieć do Londynu, ale krótko po starcie runął i rozbił się tuż obok stadionu. Bardzo długo nikt nie potwierdzał, czy Srivaddhanaprabha był na pokładzie, chociaż niektóre media podawały taką informację. W niedzielę późnym wieczorem klub potwierdził, że właściciel zginął w katastrofie.
"Z największym żalem i bólem serca możemy potwierdzić, że nasz Prezydent, Vichai Srivaddhanaprabha znalazł się wśród tych, którzy tragicznie stracili życie w sobotni wieczór, kiedy helikopter transportujący jego i cztery inne osoby rozbił się obok King's Power Stadium. Nikt z pięciu znajdujących się na pokładzie osób nie przeżył katastrofy" - czytamy w oświadczeniu klubu.
Niestety, okazało się, że na pokładzie śmigłowca była również Polka, Izabela Lechowicz. Doświadczona pilotka i instruktorka latania. Taką informację podała angielska policja. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie wydało w tej sprawie komunikatu.