Grosicki należał do wyróżniający się postaci jednej z najsłabszych ekip Premier League. To po jego dwóch dośrodkowaniach partnerzy skierowali piłkę do bramki rywali. Przy pierwszym Polak zapisał nawet bezpośrednie podanie do Lazara Markovicia, ten trafił do siatki, ale jak się okazuje - asysta może nie zostać mu zapisana, bo po pierwszym strzale Serba piłka nie przekroczyła linii bramkowej. Nasz zawodnik na dodatek mógł również wywalczyć rzut karny, ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr po faulu w polu karnym Watfordu.
Czyste konto zachował natomiast Łukasz Fabiański. Swansea wygrało ze Stoke City 2:0, a Polak nie dał się pokonać nawet rywalom po strzale z rzutu karnego. Interwencji jednak nie było. Marko Arnautović w ogóle nie trafił w bramkę. Jeszcze mniej roboty miał Artur Boruc. Jego Bournemouth wygrało z Middlesbrough 4:0.