Liverpool miał mnóstwo szczęścia, że w pierwszej połowie nie stracił gola. Sam Harry Kane mógł spokojnie ustrzelić hat-trick i praktycznie przypieczętować sobie koronę króla strzelców. Ale Anglik marnował wybitne okazje, które stwarzał mu... obrońca Liverpoolu Mamadou Sakho. Francuz grał po prostu tragicznie! Miał problemy z prostym przyjęciem piłki, a jego podania częściej trafiały pod nogi rywali, niż kolegów z drużyny. Tak można podsumować jego występ:
Mamadou Sakho when he has the ball... https://t.co/JRgLHc6t6p
— Footy Humour (@FootyHumour) April 2, 2016
W pierwszej odsłonie brakowało tylko goli, ale obie drużyny nadrobił to w drugiej połowie. Strzelanie rozpoczął w 51. minucie Philippe Coutinho. Brazylijczyk na pełnym spokoju wykończył ładną, kombinacyjną akcję Liverpoolu.
Coutinho goal #LFC #LFCFamily #lfcworld #YNWA #Liverpool #LiverpoolFC (Vine by @kop_dragon) https://t.co/fGjEMpeJtb
— LFCRedArmy (@LiverpoolFC4me) April 2, 2016
Po strzelonej bramce gospodarze atakowali, byli nawet bliscy zdobycie drugiej, lecz nadziali się na kontrę Tottenhamu, wykończoną perfekcyjnie przez Harry'ego Kane'a. Dla niego było to 22. trafienie w tym sezonie Premier League. Jak się okazało, zapewniło ono "Kogutom" jeden punkt.
Gol de HARRY KANE
— Futbol en Directo (@FutbolActualWeb) April 2, 2016
https://t.co/YAMXjYjQsD
Liverpool - Tottenham 1:1 (0:0)
Bramki: Coutinho 51 - Kane 63
Liverpool: Mignolet - Moreno, Sakho, Lovren, Clyne - Can, Henderson, Milner, Coutinho, Lallana (82. Allen) - Sturridge (72. Origi)
Tottenham: Lloris - Walker, Alderweireld, Wimmer, Rose - Dier, Dembele, Son (66. Chadli), Alli (88. Mason), Eriksen - Kane
Żółte kartki: Coutinho, Can