Wszyscy poprzednicy - od wielkiego Jose Mourinho po znienawidzonego i niedocenianego Avrama Granta byli lepsi od brazylijskiego szkoleniowca, ale po kolei...
Scolari wygrał zaledwie 59,1 procent meczów od rozpoczęcia sezonu ligowego. Poprzednik "Wielkiego Phila", Avram Grant, odniósł zwycięstwa w 63,6 procentach spotkań. Patrząc dalej w przeszłość, można przyprawić Scolariego o jeszcze większe rumieńce na twarzy.
W sezonie 2003-2004 "The Blues" pod wodzą Claudio Ranieriego wygrali 77,3 procent swoich pojedynków, ale bezkonkurencyjny jest Jose Mourinho. "The Special One" ma najlepszy bilans meczów, po których klub z zachodniego Londynu mógł wpisać na swoje konto trzy punkty - 78,2 procent.
Pomimo negatywnych statystyk Scolari może narazie spać spokojnie. Abramowicz nie ma zamiaru zwalniać byłego selekcjonera Brazylii i Portugalii. Już niedługo styczeń. Możemy się spodziewać, że menedżer Chelsea sięgnie do głębokiej kieszeni Romana, aby poprawić swoje notowania na Stamford Bridge.