Yaya Toure i Pep Guardiola

i

Autor: Eastnews Yaya Toure, mówiąc delikatnie, nie był ulubieńcem Pepa Guardioli

Symbol Manchesteru City chce grać za... funta tygodniowo. Absurdalna oferta

2018-06-06 17:27

Los Yayi Toure został przesądzony, kiedy do Manchesteru City przyszedł Pep Guardiola. Wiadomo było, że odejście Iworyjczyka jest tylko kwestią czasu, bo menedżer nie przapada za środkowym pomocnikiem. Teraz, kiedy nadszedł czas rozstania, Toure chwycił się ostatniej deski ratunku i zaproponował gigantyczne obniżenie pensji. Jego agent przekazał, że piłkarz jest gotów grać za funta tygodniowo.

Po ośmiu latach Yaya Toure opuści Manchester i nie będzie już piłkarzem The Citizens. Menedżer klubu, Pep Guardiola, zadecydował, że umowa Iworyjczyka nie zostanie przedłużona. Kontrakt wygaśnie z końcem czerwca 2018 roku. Toure z całych sił chce zostać w ekipie Obywateli, ale na Etihad nie jest mile widziany. Piłkarz, który w tym roku skończył 35 lat, chciałby wciąż być zawodnikiem klubu z TOP6 Premier League. I nie chodzi mu o pieniądze, co udowadnia jego propozycja. Toure miał powiedzieć swojemu agentowi, że dla Manchesteru City mógłby grać nawet za funta tygodniowo.

Dla porównania, Kevin De Bruyne zarabia w Manchesterze City 350 tysięcy funtów tygodniowo. Pensja Toure wynosiła 220 tysięcy za tydzień pracy. Pep Guardiola nie wydaje się jednak skory do przyjęcia dziwacznej oferty zawodnika. Po pierwsze dlatego, że nie specjalnie za nim przepada, a po drugie z powodu wywiadu, jakiego niedawno udzielił Iworyjczyk. Stwierdził on, że hiszpański menedżer ma problem z afrykańskimi zawodnikami. Takie słowa zasiały ziarno niepewności, czy aby Guardiola nie jest rasistą?

Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!

Najnowsze