Anglik przyznał, że skusiła go perspektywa gry o mistrzostwo kraju i rozwoju pod okiem Rafy Beniteza. - W grę wchodziło kilka klubów, ale ja na przykład nie chciałem wracać do Chelsea. Po rozmowie z Rafa Benitezem od razu wiedziałem czego ode mnie oczekuje. To była łatwa decyzja - tłumaczy Johnson. - Kluczowe było to, że Benitez chce mi pomóc w rozwoju - dodaje piłkarz.
- Słyszałem i czytałem o tym, że inne kluby były mną zainteresowane. W tym gronie był też Manchester City. "Citizens" kupują bardzo dobrych zawodników i mogą być groźni. Jednak sprowadzenie dobrych graczy niekoniecznie oznacza stworzenie dobrej drużyny - wyjaśnia wychowanek West Ham United. - Przyszedłem do Liverpoolu, żeby kolekcjonować trofea. City ma swoje ambicje, ja mam swoje. Kiedy dowiedziałem się o tym, że Liverpool mnie chce, podjęcie decyzji o nowym pracodawcy było łatwe - opowiada reprezentant Anglii.
W 2003 roku Johnson był jednym z szerokiego zastępu zawodników, których za olbrzymie pieniądze sprowadził do Chelsea Roman Abramowicz. 19-letni wówczas zawodnik nie potrafił jednak przebić się do pierwszego składu "The Blues". W końcu w sezonie 2006/2007 był wypożyczony do Portsmouth, do którego latem 2007 roku przeszedł na zasadzie transferu definitywnego. - Odszedłem z Chelsea, ponieważ chciałem częściej grać, a tam to nie miało miejsca. Portsmouth mnie przygarnęło i za to jestem mu wdzięczny. Grałem regularnie i miałem tam lepsze widoki na piłkarski rozwój - wspomina.
- Kolejny sezon będzie naprawdę wielki. To sezon zakończony mistrzostwami świata, a moim celem jest wyjazd do RPA z Anglią. Jednak na razie koncentruję się na jak najlepszej grze dla Liverpoolu. Wszystko inne przyjdzie razem z tym - dodaje Johnson.
- To fantastyczny klub ze wspaniałą historią. To dla mnie wielka szansa. Kiedy dorastałem w południowym Londynie, moja mama kupiła mi pierwszą piłkarską koszulkę. To była koszulka Liverpoolu - zdradza zawodnik, który na "swoim" stroju Liverpoolu będzie nosił numer "2".
Trudna decyzja Johnsona
Nowy nabytek Liverpoolu, Glen Johnson (25 l.) zdradził, że nie nie wahał się ani chwili, by odrzucić oferty Manchesteru City i Chelsea Londyn i dołączyć do "The Reds".