Przygoda włoskiego trenera z Chelsea przypomina jazdę bez trzymanki na diabelskim młynie. Kiedy 4 marca zastąpił Andre Villasa Boasa, szybko ugasił pożar w szatni i doprowadził zespół z zachodniego Londynu do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. W nagrodę podpisał lukratywny kontrakt na ten sezon i... sielanka się skończyła.
Chelsea nie wygrała czterech ostatnich ligowych spotkań z rzędu, a po przegranej w Turynie może pobić niechlubny rekord i jako pierwszy obrońca tytułu nie awansować z grupy LM. Ostatnia przegrana wyczerpała cierpliwość Romana Abramowicza, który teraz do pracy na Stamford Bridge namawia byłego opiekuna Barcelony Pepa Guardiolę.