Hiszpańska federacja kompletnie nie radzi sobie z technicznymi nowinkami. Choć w końcu zdecydowano się na wprowadzenie systemu VAR, to kibice mają sporo powodów do narzekania. Każda decyzja arbitrów wiąże się z gigantycznymi skandalami. Jedna z wpadek sędziów miała miejsce wczoraj.
Podczas meczu FC Barcelona - Leganes zrobiło się naprawdę gorąco. Luis Suarez ewidentnie faulował bramkarza, ale arbiter nawet po zobaczeniu powtórki wideo nie zmienił zdania. I nie podziałało nawet to, że ewidentnie widać, jak Urugwajczyk atakuje łapiącego piłkę golkipera podeszwą i trafia go w rękę.
Na konferencji prasowej było naprawdę gorąco. Presji nie wytrzymał Mauricio Pellegrino. Trener Leganes nie przebierał w słowach i w rozmowie z mediami powiedział: - Barcelona nie potrzebuje takich akcji, by prowadzić. Trzeba to obejrzeć, ale myślę, że wszystko jest jasne. Jest kontakt w polu karnym, a to oznacza faul - mówił 47-letni Argentyńczyk.
Barcelona ostatecznie wygrała to spotkanie 3:1, ale w Hiszpanii pozostał wielki niesmak. Fakty są jednak takie, że Duma Katalonii jest liderem i ma pięć punktów przewagi nad drugim Atletico Madryt. Trzeci jest Real Madryt, który ma dziesięć oczek straty. Leganes jest czternaste z dwoma oczkami przewagi nad strefą spadkową.