Każda piłkarska liga na świecie ma swoje sztandarowe derby, które są prawdziwą wisienką na torcie rodzimych rozgrywek. Jednak tylko spotkania pomiędzy Barcą, a Realem przyciągają przed telewizory rekordową liczbę ludzi. Najlepsi piłkarze, trenerzy, fenomalne zagrania, efektowne gole, bogata historia, odwieczna rywalizacja i wreszcie z dala wyczuwalna futbolowa magia oraz dreszcze emocji - wszystko to po raz kolejny będzie można zobaczyć podczas starcia dwóch europejskich kolosów.
Pierwsze Gran Derbi w historii
Pierwsze starcie tych ekip miało miejsce w 1902 roku podczas meczu o Puchar Króla i zakończyło się zwycięstwem Blaugrany 3:1. Na pierwszy ligowy mecz kibicom przyszło czekać aż do 1928 roku. Od tego momentu, z wyjątkiem lat 1936-39, kiedy w Hiszpanii szalała okrutna wojna domowa, spotkania dwóch najlepszych hiszpańskich zespołów odbywają się niezmiennie. Garść statystyk zostawimy jednak na koniec.
Gran Derbi, poza rozdmuchaną otoczką medialną to przede wszystkim 22 fantastycznych zawodników, którzy co roku próbują udowodnić wyższość nad odwiecznym rywalem. I choć po obu stronach nie brakuje obecnie żywych legend jak Casillas, Xavi, Puyol, czy do niedawna Raul, które ze względu na swoje osiągnięcia są szanowane przez kibiców obu ekip to nie brakowało w historii graczy, których obecność na stadionie rywala doprowadzała do przejawów agresji ze strony trybun. Najwybtnijeszym przykładem jest postać Luisa Figo, który w 2000 roku za rekordową sumę przeszedł z Barcelony do Realu. Ten jeden z najspektakularniejszych transferów w historii doprowadził do ogromnej fali nienawiści, która wciąż drzemie w katalońskich kibicach. Podczas pierwszej wizyty Figo na Camp Nou w barwach Galacticos palono jego koszulki a na trybuny poleciały m.in zapalniczki, butelki, a nawet świński łeb! Przykładów podobnych transferów jest mnóstwo, jak chociażby osoby Ronaldo, Luisa Garcii czy Alfreda Di Stefano.
Europejskie derby to jednak nie tylko plejada piłkarskich gwiazd, ale również niezliczona liczba trenerskich geniuszów.Na ławkach obu zespołów zasiadały takie osobistości jak Leo Benhakker, Fabio Capello, Vicente del Bosque, Johann Cruijff, Bryan Robson, czy Louis van Gaal. Jednak w ostatnim czasie główne role odgrywali Pep Guardiola i Jose Mourinho. Przyjście Portugalczyka na Santiago Bernabeu całkowicie odmieniło przebieg tych pojedynków. Z jednej strony romantyk broniący swej ideologii i niepowtarzalengo stylu, z drugiej geniusz taktyki gotowy wygrać za wszelką cenę. Początkowo jednak Mourinho nie potrafił znaleźć sposobu na świetnie poukładany zespół ze stolicy Katalonii, czego efektem było pamiętne 5:0. Z czasem nauczył się grać przeciwko Blaugranie, jednak serii porażek nie potrafił znosić z godnośćią, czego efektem było oskarżanie sędziów i słowne zaczepki wobec rywala. Ten okres był z pewnością jednym z najbardziej brutalnych i przepełnionych negatywnymi emocjami w historii. Nic w tym dziwnego skoro Mou zapytany o przybycie do Realu odpowiedział - gdybym chciał łatwej pracy to zostałbym w Porto, piękny, niebieski fotel, Puchar Ligi Mistrzów, Puchar UEFA, Bóg, a po Bogu ja. I choć Guardioli już nie ma, to starcia pomiędzy jego wiernym uczniem Villanovą, a Mourinho zapowiadają się równie interesująco.
Teraz garść obiecanych statystyk:
Rozegrane spotkania: 248
Wygrane Barcelony:101
Wygrane Realu: 91
Remisy: 56
Gole strzelone przez Barcelonę: 427
Gole strzelone przez Real: 407
Najwyższe zwycięstwo Barcelony: 5:0 ( sezon 1944/45, 2010/2011)
Najwyższe zwycięstwo Realu: 8:2 ( sezon 1934/35)