Po sezonie 2013/14 do Madrytu zgłosiło się Bordeaux, ukochany klub Zidane'a, gdzie stawiał pierwsze kroki na boisku i nawet pobił się z Piotrem Świerczewskim. Francuz był w klubie ze stolicy Hiszpanii, ale trenowanie Castilli (drużyna młodzieżowa) go nie satysfakcjonowało. - Powiedziałem, mu że zrobisz, co chcesz. Ale na Twoim miejscu bym się stąd nie ruszał. Osiągniesz dużo - zdradził teraz Włoch. I wszystko potoczyło się błyskawicznie. W 2014 roku poprowadzili Real do 10. zwycięstwa w Pucharze Europy, potem Zizou sam objął klub. W zeszłym sezonie - wbrew wszystkim - wygrał LM sam. Ancelotii, jak to on, odpoczął. Dużo jadł, palił paczkę papierosów dziennie, wysypiał się do południa. Wrócił do pracy w Monachium i zaczął jakby urodził się w Lederhosen. Maszeruje z Bayernem po triumf w Europie i niewykluczone, że w finale czekać będzie na niego uczeń.
To Carlo Ancelotti stworzył potwora! Nazywa się... Zinedine Zidane
11. Pucharu Europy dla Realu mogło by nie być, gdyby nie Carlo Ancelotti. Zdobywca dziesiątego zdradził, że Zinedine Zidane już jechał do Bordeaux, by zostać trenerem tamtejszych Żyrondystów. Ale do akcji wkroczył genialny Włoch - sabaryta, miłośnik jedzenia, snu i dyskretny przywódca.