Dla Roberta Lewandowskiego miniony rok był wręcz fatalny – oczywiście, wznosił on do góry puchar za wygranie hiszpańskiej ligi, jednak indywidualnie kompletnie nie przekonywał, zwłaszcza w pierwszej rundzie kolejnego sezonu, a w reprezentacji Polski zawiódł na całej linii. Bardzo wymowne było zajęcie przez niego dopiero 17. miejsca w plebiscycie „PS” na sportowca roku – to pokazuje, jak bardzo ucierpiał też sam wizerunek Lewandowskiego. Pierwszy mecz nowego roku, z Las Palmas w LaLidze, był dla Polaka bardzo nieudany. Później jednak z niżej notowanym UD Barbastro Polak trafił z rzutu karnego i gol ten okazał się kluczowy, bowiem ostatecznie Barcelona wygrała tylko 3:2. Teraz natomiast Lewandowski otworzył wynik z Osasuną w Superpucharze Hiszpanii i tamtejsi dziennikarze potrafią to docenić.
Robert Lewandowski się przełamał. Jednorazowy wyskok, czy zwyżka formy?
Trudno wyrokować, czy Robert Lewandowski wraca do wysokiej dyspozycji, czy był to jednorazowy przebłysk, jak w listopadzie przeciwko Deportivo Alaves, gdy strzelił dwie bramki i samodzielnie dał zwycięstwo „Blaugranie”, by później znów przygasnąć. Warto przypomnieć, że goli w dwóch meczach z rzędu Lewandowski nie zdobył od września 2023 roku – wówczas cała jego seria obejmowała cztery mecze z przynajmniej jednym golem.
Hiszpańskie media nie mają wątpliwości, że Lewandowski miał wydatny wpływ na przebieg spotkania z Osasuną. – Lewandowski był kluczem do awansu do finału, otwierając wynik przed upływem godziny. Dziewiątka Barcelony trafiła do siatki w momencie, gdy drużyna Xaviego była sfrustrowana odbijaniem się od muru postawionego przez zawodników z Pampeluny – czytamy w „Mundo Deportivo”.
Jeszcze pozytywniej wypowiada się „Sport”. – Nie jest w najlepszej formie, wrażenia, jakie daje w tym sezonie, nie są takie jak rok temu, ale Lewandowski to wciąż Lewandowski. Robert strzelił swojego 11. gola w sezonie i ugruntował swoją pozycję, jako najlepszy strzelec Barcy. Sprawdzony strzelec to zawsze gwarancja goli – czytamy.
Z kolei madrycka „Marca” przyznała Lewandowskiemu notę 6,5 na 10 – nikt nie otrzymał wyższej, a taką samą dostali także bramkarz Inaki Pena, Ilkay Gundogan (asystował Lewandowskiemu) i Lamine Yamal (strzelec drugiego gola). W finale Superpucharu Hiszpanii Barcelona zmierzy się w niedzielę z Realem Madryt, który w drugim półfinale wygrał z Atletico.