Nie jest tajemnicą, że zespół ze stolicy Hiszpanii przed kolejnymi rozgrywkami potrzebuje solidnych wzmocnień. Zdawał sobie z tego sprawę również Florentino Perez. Sternik "Los Blancos" zapowiedział, że przeznaczy setki milionów euro na transfery. Dlatego też kolejnych plotek nie brakowało, a o kilku mówiło się naprawdę głośno. Jeden z nich dopięty został we wtorek.
Real kupił za około 60 mln euro Lukę Jovicia z Eintrachtu Frankfurt. Młody napastnik w minionym sezonie był rewelacją Bundesligi. Serb strzelił 27 goli i miał 7 asyst w 48 meczach. Transfer 21-latka został jednak bardzo szybko przyćmiony. Wszystko za sprawą informacji, że piłkarzem Królewskich został Eden Hazard. O możliwym transferze Belga do Realu mówiło się już od wielu miesięcy.
Stał się on jednak faktem dopiero teraz. Jasnym było, że Hazard swój ostatni mecz w barwach Chelsea Londyn rozegrał w finale Ligi Europy. Ofensywny piłkarz przyczynił się do zdobycia pucharu i tym samym pożegnał się z The Blues. Jak podawały hiszpańskie media Anglicy do końca twardo negocjowali z Realem. Chelsea żądała 140 mln euro za swojego piłkarza.
W pewnym momencie wydawało się, że negocjacje zostaną zerwane. Josep Pedrerol z telewizji La Sexta w środowe popołudnie poinformował jednak, że Hazard przejdzie do Realu, a cena za niego wyniosła ostatecznie 100 mln euro. Słowa dziennikarza potwierdziły się i w piątek oficjalnie potwierdzono transfer.
Hazard w Realu ma zarabiać aż 450 tysięcy euro tygodniowo. - Nie jest wielką tajemnicą, że moim marzeniem było grać w Realu Madryt. Marzyłem o tym, odkąd byłem małym chłopcem, który strzelił pierwszego gola - skomentował Hazard. - Ostatnie miesiące nie były łatwe. Starałem się grać jak najlepiej, aby nie rozpraszać siebie ani zespołu w tym trudnym okresie spekulacji mediów. Chcę napisać następny rozdział, zależy mi na realizacji marzeń - dodał Belg za pośrednictwem mediów społecznościowych.